Konnichiwa!!
Wybaczcie mi, że tak
długo trwało napisanie mi tego rozdziału. Większość tego opowiadania już dawno
miałam napisane, ale ponieważ przy ostatniej notce bardzo dużo pozmieniałam, 5
część mała wyglądać o wiele inaczej, to musiałam pozmieniać całe dalsze
opowiadanie.
Postanowiłam
skorzystać w Waszych dobrych rad i poszperałam trochę w necie na temat prawidłowego
pisania dialogów. Myślałam, że dobrze je piszę, i jakież było moje wielkie
zdziwienie jak się jednak okazało, że nie. W tej notce mam nadzieję, że dialogi
już nie będą źle napisane, ale jak ktoś będzie miał jeszcze jakieś dobre rady,
to chętnie z nich skorzystam.
I jeszcze jedno. Pod moją
ostaną notką na „Miłosnych nutach” wywiązała się mała dyskusja, która nie była
miła. Zgadzam się z tym, że każdy ma prawo do napisania tego co myśli. Nie boję
się krytyki, ale jak już ktoś mnie krytykuje to niech przynajmniej mnie nie
obraża.
Jeśli chodzi o moje
inne blogi, to na każdy mam już rozpoczęty nowy rozdział. I proszę Was żebyście
nie pytali mnie w kółko na gg kiedy będzie nowa notka. Nie piszę na
zawołanie, tylko wtedy gdy mam wenę i chęci na pisanie. Nie lubię pisać na
siłę, ponieważ moje notki wychodzą wtedy strasznie sztucznie.
Pozdrawiam Was gorąco
i zapraszam do czytania.
P.S. Zapraszam na
Dziennik Hikaru-chan czekają tam na Was dwa filmiki mojego wykonania, które kiedyś
znajdowały się na moim blogu na Onecie.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Nieoczekiwana
zmiana miejsc cz. 6.
Ta noc nie była udana zarówno dla Sasuke, jak i Naruto.
Uchiha długo nie mógł dojść do siebie po tym, co zrobił.
Miał wyrzuty sumienia, że wykorzystał w ten sposób ciało blondyna. Długo bił
się z myślami, o dziwo tylko własnymi, ponieważ Kurama postanowił milczeć i nie
dokuczać na razie Sasuke.
Natomiast Naruto nie spał w nocy, ponieważ czegoś mu
brakowało, a właściwie kogoś. Pierwszy raz w życiu, jego myśli, uczucia
należały tylko do niego. Ale życie przez 18 lat z Kuramą, jako swoim sumieniem,
a także kiedyś koszmarem, odcisnęło na nim swoje piętno. Brakowało mu głosu
demona. Od kiedy nauczył się kontrolować jego chakrę, zaprzyjaźnili się ze
sobą. Czasami demon potrafi być jeszcze wredny i robić jakieś kąśliwe uwagi,
ale teraz mu tego bardzo brakowało. Czuł się osamotniony i nie mógł się przyzwyczaić
do ciszy panującej w jego głowie.
– Mam nadzieję, że
to się szybko skończy – pomyślał, przekręcił się na bok i zasnął
niespokojnym snem.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke obudził się pierwszy. Patrzył nieprzytomnym wzrokiem
na sufit. Wspomnienia z poprzedniego wieczora powróciły do niego. Na jego
szczęście, demon jeszcze siedział cicho.
Wstał i na palcach poszedł do kuchni. Wstawił wodę w czajniku.
– Cześć. – Usłyszał za sobą znajomy głos.
– Cześć. – Odwrócił się do przyjaciela i prychnął widząc
czarne włosy w nieładzie.
Naruto przypatrywał mu się uważnie.
– Nie wyspałeś się – stwierdził: – Kurama nie dał ci
spokoju, co?
– Hehe… Próbował zrobić analizę mojej psychiki. – Zażartował
Sasuke, co tak naprawdę nie minęło się za bardzo z prawdą: – Jesteś głodny? Napijesz
się czegoś?
– Masz mleko?
– Nie zdążyłem wczoraj kupić. Mam herbatę i kawę.
– To w takim razie napiję się herbaty.
Naruto wyczuł w przyjacielu jakieś dziwne napięcie. Miał
nadzieję, że to jednak nie jest sprawka Kuramy. Demon naprawdę potrafił dać się
we znaki. Jednak nawet mu do głowy nie przyszło, że to on sam jest powodem tego
napięcia.
Sasuke po tym, co się wydarzyło wieczorem, nie bardzo
wiedział jak ma rozmawiać z blondynem.
– Sasuke. – Głos przyjaciela wyrwał go z zamyślenia.
– Hmmm??
– Woda.
– Co? – Spojrzał na niego lekko zamroczony.
– Już się gotuje.
– Aaa! – Uchiha rzucił się do czajnika.
Jednak nie do końca mógł panować nad ciałem. Gdy tylko
złapał za czajnik, oblał się wrzątkiem, a pojemnik z głośnym hukiem wylądował
na podłodze.
– AŁA!! – krzyknął.
Naruto złapał go za poparzoną rękę i włożył pod zimną wodę.
– Mocno boli? – zapytał.
– Przepraszam. Poparzyłem twoje ciało – powiedział zmieszany.
Kompletnie nie wiedział co się z nim dzieje. Był strasznie
rozkojarzony, co nie było podobne do Uchihy. Naruto spojrzał na niego
zaskoczony.
– Nie przejmuj się. Zaraz nie będzie śladu. Kurama wyleczy
oparzenie. A właśnie, a pro po demona. Czy on coś ci powiedział? Dokuczał ci? Jesteś
jakiś taki rozkojarzony, zdenerwowany.
– To nic takiego. Nic, z czym nie miałbym sobie poradzić.
– Mimo, że zaprzyjaźniłem się z Kuramą, to muszę cię ostrzec
żebyś na niego uważał. Potrafi bardzo dobrze zanalizować psychikę i wykorzystać
najgłębiej drzemiące w sercu uczucia.
– Tego akurat nie musisz mi już mówić. Dobrze się o tym
wieczorem przekonałem – powiedział szybko za nim zdążył się zastanowić.
– A jednak miałem rację. Co ci zrobił?
– Wiesz Naruto skończmy już tę rozmowę. Nic się nie stało. –
Podniósł z podłogi czajnik i ponownie wstawił wodę.
Uzumaki przyglądał mu się uważnie.
– Jak tylko wrócę do
swojego ciała, to ja już porozmawiam sobie z tym pieprzonym demonem –
pomyślał: – Boli jeszcze? – zapytał.
– Nie. – Sasuke spojrzał na dłoń, na której nie było już
śladu oparzeń.
– Jest czasami z niego dobry pożytek. – Zaśmiał się Uzumaki.
– Tak. Ale potrafi być męczący. Zupełnie jak ty. – Wrócił do
swoich ulubionych zaczepek. Westchnął i spojrzał na przyjaciela: – Teraz dopiero
zaczynam się naprawdę rozumieć. Bycie Jinchuuriki to straszny ciężar.
– Jak to się mówi: „Tylko inny Jinchuuriki zrozumie
Jinchuuriki”. Wiesz w pewien sposób cieszę się, że zamieniliśmy się ciałami.
Mamy okazję naprawdę się zrozumieć. Jak nikt inny.
– Naruto nie masz żalu do rodziców, że zapieczętowali w
tobie demona?
– Od kiedy poznałem prawdę, to nie. – Uzumaki, widząc, że
Sasuke znowu jest zamyślony, zalał herbaty i postawił je na stole.
Nagle rozległo się głośne pukanie. Sasuke wstał, ale Naruto
go zatrzymał.
– Myślę, że będzie lepiej jeśli jak otworzę – zaproponował i
poszedł otworzyć drzwi.
– Słucham – odparł mało grzecznie Naruto, pamiętając by
zachowywać się jak Uchiha.
– Wyszło ci prawie idealnie – odezwał się Kakashi mijając Uzumakiego.
– Nic na to nie poradzę, Nie umiem marszczyć nosa w
nieskończoność.
– Ile razy mam ci powtarzać, że ja się nie marszczę –
powiedział Sasuke wchodząc do salonu.
– Jak miło – skomentował Hatake: – Nie ma to jak kłótnia koch…
przyjaciół z samego rana. – Sasuke nie uszło uwadze to, co tak naprawdę
chodziło ich nauczycielowi po głowie.
Miał tylko nadzieję, że Naruto tego nie usłyszał.
– Co cię do nas sprowadza? – zapytał oschle Sasuke i posłał
senseiowi, w swoim mniemaniu, mordercze spojrzenie.
Kakashi tylko prychnął rozbawiony.
– Nie jesteście zbyt dobrymi aktorami. Chciałem zobaczyć jak
sobie radzicie. Tsunade rozmawiała z Inoichim.
– I co? – Zainteresował się Naruto.
– Będzie musiał was przebadać. Macie po południu iść do
szpitala.
– Mam nadzieję, że coś wymyśli. Chciałbym już wrócić do
swojego ciała – warknął Sasuke.
– Czy aby na pewno? – odezwał się w końcu
Kurama.
Uchiha spiął się na chwilę, co nie uszło uwadze Naruto.
– Kurama wiem, że mnie słyszysz – odezwał się: – Przestań
wreszcie mu dokuczać, bo jeszcze bardziej wzmocnię pieczęć.
W odpowiedzi, Sasuke usłyszał w swoim umyśle głoście
prychnięcie demona, co nawet go rozbawiło. Uśmiechnął się delikatnie.
– Pamiętajcie. Po południu. Szpital – powiedział Kakashi: –
Chociaż wątpię, żeby Inoichi coś wskórał.
– Kakashi ty coś wiesz, prawda? – zapytał Sasuke.
– Ja zawsze coś wiem.
– Co takiego? – odezwał się Naruto.
– Hehe… Sami do tego dojdźcie.
– Nee… Kakashi–sensei. Jeśli istnieje jakiś sposób, żebyśmy
odzyskali swoje ciała, i ty o tym wiesz, powinieneś nam powiedzieć – powiedział
Uzumaki z wyrzutem.
– Nie ma mowy Radźcie sobie sami. Ciekawe kiedy się
skapniecie, o co w tym wszystkich chodzi. Chociaż myślę, że przynajmniej jeden
z was szybko powinien się połapać. – Spojrzał sugestywnie na Uchihę w ciele
blondyna. Sasuke popatrzył na szarowłosego zbity z tropu i w pewnym momencie
doznał olśnienia. Jego niebieskie oczu rozgrzeszyły się w szoku i zwrócił wzrok
na Uzumakiego: – No właśnie o to chodzi. – Skomentował Kakashi.
– Ale o co? – zapytał Naruto i patrzył raz na senseia, a raz
na przyjaciela.
– No dobra. To ja będę lecieć. Powodzenia. – Zniknął w białym
dymie, ostatni wyraz był skierowany do Uchihy.
– Sasuke o co w tym wszystkim chodzi? – dopytywał się
Naruto.
– To jest takie proste – mówił jakby do siebie.
– Ale co jest proste? – Niecierpliwił się.
Sasuke uśmiechnął się czule do przyjaciela, co całkowicie
zbiło Uzumakiego z tropu.
– Naruto jesteś idiotą, tak samo jak ja.
– No nie wytrzymam! Powiedz o co chodzi?
Sasuke podszedł do niego bardzo blisko. Spojrzał prosto w
swoje czarne oczy, które kiedyś były tak obojętne, a teraz było w nich widać
pełno życia.
– Zrozumiesz Naruto. Na pewno zrozumiesz. Chodź. Musimy się
ubrać. Przecież nie pójdziemy do szpitala w piżamach. A potem zrobimy zakupy. –
Uśmiechnął się do niego: – Może kupimy ramen?
Naruto patrzył w szoku na przyjaciela. Nastrój Sasuke
zmienił się momentalnie. Z rozkojarzonego, znowu zrobił się opanowany. Chociaż
nie do końca. Wydawał się być bardzo szczęśliwy.
– Rusz się Młotku! – krzyknął do niego ze swojej sypialni.
– No, no Uchiha. Cóż to za przemiana. A jeszcze wczoraj
miałeś wyrzuty sumienia – odezwał się Kurama.
– Wiedziałeś,
prawda? Ależ oczywiście, że tak. W końcu znasz sekrety jego serca.
– Taaa. – Zgodził się demon. – Ale nie
będzie ci łatwo. Jeśli nie chcesz czekać w nieskończoność, to musisz mu powiedzieć,
o swoich uczuciach.
– Nie mogę tego
zrobić. Sam musi zdać sobie sprawę z tego co czuje. Nie mogę mu nic
podpowiedzieć.
– Więc będzie to długo trwało – skomentował
Lis.
– Wiesz co Kurama.
Nie jesteś taki zły, za jakiego uchodzisz.
– Zamknij się Uchiha! – warknął.
– Wiesz, nie tylko
ty masz wgląd w sekrety serc swoich Jinchuuriki. Wiedzę, że ci zależy na szczęściu
Naruto. Tak samo jak mi. Wiec może jednak posłucham twoich dobrych rad i
troszkę pomogę mu uświadomić co do mnie czuje.
– To życzę powiedzenia. Ale na mnie nie licz więcej.
– Hai, hai. –
Roześmiał się w myślach.
C.D.N.
W końcu wymarzony rozdział~~
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę~~
Szkoda, że krótki, ale zawsze coś i nie to bym coś teges, ale był bardzo zadowalający~~
Un~~
Mój ulubiony tekst rozdziału: "ja się nie marszczę" XD""
To ja życzę weny na kolejne rozdziały~~
Jak zwykle zajebiste
OdpowiedzUsuńRozdział super. Kocham wszystkie Twoje opowiadania (jeszcze raz przypomnę, to od nich zaczęło się moje pisanie). Nie przejmuj się, że coś się komuś nie podoba... Zawsze znajdzie się jakiś niezadowolony osobnik. A dialogi... No cóż, jakby wszystko było idealne, byłoby strasznie nudno. Moje też nie są i mam to w... bardzo głębokim poważaniu. Będę czekać na kolejne rozdziały, obojętnie czego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cudoowne!
OdpowiedzUsuńUmieram.. ze szczęścia i nie tylko. Szkoda, że rozdział taki krótki ale cierpliwie czekam na kolejny. Cieszę się, że Sasuke wie co ma robić i ciekawe i co zamierza zrobić z Naru-chanem. :3 Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne moim skromnym zdaniem.
OdpowiedzUsuńNotka fantastyczna ! *_* Jak z resztą wszystkie :) Szczerze była bardzo długo prze zemnie oczekiwana ^.^ A co do "nie miłych" komentarzy, ludzie są różni i nie należy się nimi przejmować. Krytyka jest przydatna każdemu autorowi dzięki niej można się ulepszać, jednak niektórzy posuwają się za daleko i czym innym jest obrażanie autora a czym innym krytyka. Skup się na zadowolonych czytnikach bo oni zawsze Cię będą wspierać :) Życzę dużo weny i czekam na kolejny rozdział nie zależnie którego opowiadania ^.^
OdpowiedzUsuńKobieto, nie będę się tu bawić w pisanie, że notka za krótka bo ja zawszę cierpię na niedosyt Ciebie :D Cieszę się, że notka się pojawiła. Taka genialna, że aż przeczytałam 2 razy. Uwielbiam Cię.
OdpowiedzUsuńBrawo! Świetny rozdział! Nie będę powtarzał i nie napiszę że krótki, choć to prawda... ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wena życzę.
Kochana , hejterami się nie przejmuj .
OdpowiedzUsuńCo do notki , świetna.
Twoje opowiadania są jak narkotyk , :D
Kocham je wszystkie .
~~bloody
O w końcu się doczekałam ;)świetna natka. biedy głupiutki Naruś ciekawe co z tego wyniknie ;)czekam na jeszcze
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę z Twojego powrotu ;) mam nadzieję, że będzie bardzo owocnie. Bardzo polubiłam to opowiadanie dlatego cieszę się z jego kontynuacji. Pozdrawiam i weny życzę! ;)
OdpowiedzUsuńkrótkie :(
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać twoich notek. - ^ v ^ -
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie twoje blogi, każdą notkę regularnie, bez opóźnień i kilkanaście razy. Wciąż wprawiają mnie w zachwyt, a mam tylko 16 lat. Po tej notce czuję niedosyt i pragnę od razu ciąg dalszy. Co twoje notki robią z człowiekiem?! Ah! ^ ^'
Proszę o częstsze pisanie. A to tylko moja sugestia, może to Sasuke będzie uke, a Naruto seme. Sasuke cierpiała przez tyle lat i wydaje się osobą potrzebującą ,,ciepła" drugiej osoby. Natomiast Naruto ,,rozsiewa" swój optymizm i troszczy się o swoich bliskich. Takie moje wrażenie.
Jestem wilką fanką tej dwójki ,dlatego kupiłam sobie już jakiś czas temu ochraniacz Konohy.
Czekam na next.
Hym ... Sasuke uke. To może być ciekawe, ale wydaje mi się, że będzie SasuNaru. Ta notka była wspaniała, ale za króciutka.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny, Kaminaka
Hej,
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny, Sasuke już się domyślił kilku rzeczy, ciekawe jak długo to samo zajmie Naruto ;]
Weny życzę Tobie i czekam na nowy rozdzialik...
Pozdrawiam gorąco Basia
Cudowny rozdział jak wszystkie;p Wspaniale piszesz,uwielbiam wszystkie Twoje opowiadania.HoshiA Karano ja też mam 16 lat i też tak reaguję na notki naszej wspaniałej Hikaru;p A co do notki,to mam nadzieje,że niedługo Naruto się domyśli swoich uczuć.Kurama wymiata;) A i widzę,że masz nowy obrazek na nagłówku.Jest śliczny!!! Skąd ty takie bierzesz? Cudo;**
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,życzę weny no i czekam na nowe rozdziały na wszystkich blogach =3
Kasia
Ciekawie się czytało i chociaż długo się czekało to wreszcie się doczekało. ^_^ Naruto jest trochę hmm... głupi? Ale za to Sasuke nadrabia mózgiem. Za każdym razem, gdy Naruto się szczerzy wyobrażam Sobnie uśmiechniętego od ucha do ucha Sasuke, a to chociaż dziwnie wygląda to jednak jest też...urocze ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Misao-Chan
To prawda, że Naruto nie jest najmądrzejszy, lecz ma wielkie serce, wolę walki, siłę do stawania się co raz silniejszym ,a jego słowa potrafią całkowicie zmienić człowieka, dają do myślenia i zawierają filozoficzną myśl.
OdpowiedzUsuńSasuke jest śliczny, inteligentny, silny, odważny oraz zdolny, lecz w głębi duszy jest ,,zagubionym dzieckiem". Aby zrozumieć swoje uczucia ,,musiał" poznać Naruto. Dwa silne charaktery, dwaj silnia shinobi, których połączył skrywane uczucie.
Jak coś czytam, patrzę i myślę związanym z ,,Naruto" i ,,Naruto Shippuuden" to ciągnie mnie na filozoficzne myślenie. ^ ^'
Moja biedna psyche (psychika). Ale to chyba normalne dla mnie , gdyż jestem Otaku, ale również w połowie ,,Emo" (Scene) i Scene Queen.
Kiedy kolejna notka?! Już mi ich brakuje *.* .
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny.
Pozdrawiam.
KaarikikaT ;d.
Już się nie mogę doczekać ciągu dalszego!
OdpowiedzUsuńdziewczyno my domagamy się więcej!
Jeszcze więcej! :D
Już nie mogę doczekać się kolejnej części. Pomysł na zamianę ciał rozśmieszył mnie do łez, zwłaszcza, gdy zaczęłam to sobie wyobrażać. I wyobrażam sobie najcudowniejszy paradoks w życiu: ciało Sasuke w którym jest uwięziony Naruto stanie się UKE, ponieważ Sasu w ciele Naruto ma silniejszy charakterek. Ciekawe jak to jest uprawiać seks z samym sobą?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie http://naru-sasu-reru.blogspot.com/
Super duper ^^ (matko jakie stare powiedzenie ;-;)
OdpowiedzUsuńCiekawa sytuacja. Ciekawi mnie jak Naruto żyje się w ciele Saska, bo widze
że bardziej trzymasz się uczuć Sasuke.
No ciekawi mnie co będzie dalej...
Pozdrawiam, hejtami się nie przejmuj nigdy (same cioty je piszą XD nie dość, że nie mają co z sobą zrobić to jeszcze hejty są na poziomie "frytki z musztardą :)) ~Ami-chan :3
Cudo <3
OdpowiedzUsuńKurama najlepszy! On wie wszystko i widzi wszystko xD
Zaczynam się domyślać, co trzeba zrobić, żeby zamiana się odwróciła ^^
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, czy naprawę tak proste rozwiazanie... ale i Kyuubi bardzo zależy na szczęściu Naruto...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia