Uwaga!!

Uwaga!!!

Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

niedziela, 29 lipca 2012

Nieoczekiwana zmiana miejsc cz. 7.


Konnichiwa!!!
Moi kochani oddaję w Wasze rączki, nowy rozdział opowiadanka. Nie jestem do końca zadowolona z jego końcówki, ale nic innego nie przychodziło mi do głowy. Niestety muszę Wam powiedzieć, że cierpię na brak weny. Mam chwilowe przebłyski, ale to za mało, żeby napisać coś fajnego. To jedna sprawa. Druga natomiast jest taka. Bardzo dużo osób pyta mnie skąd można ściągnąć mangi yaoi. Na moim głównym blogu umieściłam stronę z listami znanych mi grup skanlacyjnych yaoi. Mam nadzieję, że to się wam przyda.

A oto link do tej listy.
·         Grupy skanlacyjne mang yaoi.

Nie przedłużając zapraszam do czytania.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Nieoczekiwana zmiana miejsc cz. 7.

– Hmmm… To naprawdę wygląda na jedną z naszych klanowych technik – stwierdził Inoichi po zbadaniu Naruto i Sasuke.
– Można coś z tym zrobić? – zapytała Tsunade.
– Nie wiem. Ich zamianę spowodowała róża, a nie żaden człowiek. Gdyby to był jakiś shinobi, to można by było zmusić go by uwolnił technikę. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Postaram się coś wymyślić. Ale nie róbcie sobie nadziei. Myślę, że jednak trzeba będzie poczekać na następny kwiatowy festyn.
– No nie! Nie żartuj! 4 lata?! – lamentował Naruto.
– To bardzo zła wiadomość. – Zmartwiła się Hokage.
– Zła?! O czym ty mówisz Obaa-chan! To jest koszmar! – krzyczał Naruto.
Inoichi patrzył się przez chwilę na Uzumakiego w ciele bruneta, po czym prychnął ze śmiechu. To naprawdę było niezwykłe zjawisko, widzieć na tej wiecznie poważnej i obojętnej twarzy, całą gamę uczuć.
– No nie przesadzaj Młotku. Nie jest tak źle – odezwał się w końcu Sasuke.
No jeszcze kilka godzin temu myślałeś coś zupełnie innego – wtrącił Kurama.
Oj zamknij się – warknął na niego Uchiha.
Coraz bardziej przyzwyczajał się do obecności demona i nawet potrafił go już ignorować.
– Nasi wrogowie nie mogą się dowiedzieć o niedyspozycji Naruto i Sasuke. – Zamartwiała się dalej Hokage.
– Nie martw się Tsunade-sama. Poza tą dwójką mamy jeszcze innych bardzo zdolnych młodych shinobich – powiedział Yamanaka.
– Masz rację. – Kobieta uspokoiła się troszkę.
– Myślę, że Naruto i Sasuke nie będą mieli problemów z opanowaniem rasengana czy chidori – odezwał się Kakashi, który nagle pojawił się w oknie.
– Czy ty nigdy nie nauczysz się wchodzić drzwiami? – Hokage nie omieszkała się zwrócić mu uwagi.
– Problemem będzie opanowanie sharingana, trybu Mędrca i chakry Kuramy – mówił dalej szarowłosy, ignorując uwagę Tsunade.
– Niestety nie mogę nauczyć Sasuke trybu Mędrca. Żeby się go nauczyć trzeba mieć specjalne warunki – wytłumaczył Naruto: – Ale z chakrą Kuramy, myślę, że nie będzie problemu.
– Tak czy siak – odezwała się Tsunade: – Sasuke musi się nauczyć, przynajmniej w podstawowym zakresie, używać chakry demona, żeby nie stracić nad im panowanie. Naruto musi nauczyć się kontrolować sharingana, w razie gdy sam się jakoś aktywował.
– Dla mnie nie ma problemu – zgodził się Uchiha.
– Serio? – Zdziwił się Naruto: – Nauczysz mnie jak używać sharingan?
– Podstawowych technik tak. Wątpię natomiast by taki Młotek jak ty zrozumiał bardziej skomplikowane techniki. – Skrzyżował ręce na piersiach i spojrzał wyzywająco w czarne oczy.
Uchiha zawsze pozostanie Uchihą, nawet w ciele Naruto – skomentował Kurama: – Ta twoja wredność to chyba przekazywana jest w genach. Pragnę ci przypomnieć, że miałeś mu pomóc uświadomić swoje uczucia. Wątpię, żeby taka twoja postawa mu to uświadomiła.
Myślę, że gdyby Naruto słuchał twoich rad, byłby o wiele mądrzejszy.
Dzięki za uznanie Uchiha – warknął demon.
– Draniu! Czy ty zawsze musisz być taki wredny?! – wydarł się Naruto: – Nie jestem głupi! Dałbym rade opanować te twoje głupie techniki!
– Jesteś głupi, ponieważ nie widzisz tego co masz pod samym nosem! – Uchiha podniósł głos.
– Hę? Co ty pieprzysz? – zapytał blondyn kompletnie nie rozumiejąc jego słów.
– Dobra dosyć tego! – krzyknęła Tsunade: – Czy wy kiedykolwiek przestaniecie się kłócić? Pragnę wam przypomnieć, że jedziecie teraz na tym samym wózku i powinniście się teraz wspierać, a nie wykłócać.
– Z całym szacunkiem Tsunade-sama – wtrącił Kakashi: – Myślę, że za dużo od nich wymagasz. Ich kłótnie są dla nich sensem życia.
Szarowłosy w odpowiedzi usłyszał prychnięcie Uchihy.
– Mam was dosyć. Wynocha stąd! Wszyscy! – wkurzyła się Hokage.
Cała trójka opuściła szybko szpital.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
– To jest jakiś koszmar. – Marudził Naruto i wrzucił do koszyka kolejny kubek z ramenem.
– Powtarzasz się Mł… To znaczy Sasuke. – Uchiha podszedł bliżej do niego i szepnął mu na ucho: – Zachowuj się choć trochę jak ja. Ludzie się na nasz dziwnie gapią.
Naruto zmarszczył brwi.
– Zadowolony jesteś Młotku? – warknął do niego.
– No o wiele lepiej. – Uchiha wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
– Nawet uśmiechać się nie potrafisz – skomentował Uzumaki.
– A ty nie potrafisz być poważny. Wrzucisz jeszcze jeden ramen, a przyrzekam, że oberwiesz – syknął Sasuke.
– Przecież mówiłeś, że kupimy ramen – powiedział z wyrzutem.
– Ale nie mówiłem nic o wykupieniu całego sklepu.
– Jeden ramen mi się wystarczy i ty dobrze o tym wiesz.
– Ale wziąłeś już z 15.
– Żałujesz mi? – zapytał Naruto.
– Tak. Bo znając życie, to ja będę musiał za to zapłacić.
– Jesteś sknera Uchiha – warknął.
– A ty jesteś debilem – wyszeptał mu do ucha: – To ty jesteś teraz Uchiha.
– Więc to ja będę płacił! W takim weźmiemy jeszcze owoce. – Podszedł do stoiska z owocami i zaczął je oglądać.
– Co za Młotek – burknął pod nosem: – Przecież to i tak moja forsa.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
– Ale lipa – westchnął Naruto: – Zjadłem dwa rameny i mam już dosyć.
– Bo to mój żołądek. Nie jest przyzwyczajony do takiej ilości jedzenia – powiedział Sasuke, który, ku własnemu przerażeniu, pochłaniał już szóstą porcję ramenu: – Za to twój nie ma dna.
– Chociaż raz zobaczysz jak to jest zjeść porządnie. – zaśmiał się Uzumaki.
– Chyba raczej chciałeś powiedzieć, obżerać się.
– Wcinaj i nie gadaj. Mój organizm potrzebuje bomby kalorycznej.
– I gdzie ty to wszystko mieścisz?
– Kurama – odpowiedział krótko: – Utrzymanie pieczęci zastosowanej na nim, potrzebuje dużo energii. Wszyscy Jinchuuriki jedzą więcej. Hehe… Pamiętam jak kiedyś poszedłem z Gaarą na obiad do Ichiraku. Musiał zamknąć na jeden dzień swoją budkę, bo prawie wszystko mu zjedliśmy – zachichotał.
– Rozumiem. To w takim razie proszę o dokładkę. – Sasuke uśmiechnął się szeroko.
– Coraz lepiej ci to wychodzi. – Odwzajemnił jego uśmiech.
– Wiesz Naruto – odezwał się cicho: – Ja zawsze cię rozumiałem. Mimo, że nie jestem naczyniem na demona. Wiedziałam jak to jest byś samemu, jak to jest, gdy ludzie wytykają cię palcami. Chociaż nie przeżywaliśmy tego samego. Nigdy nie myślałem o tobie jak o potworze. Teraz gdy jestem w twoim ciele, jeszcze lepiej rozumiem twój ciężar.
– Wiem o tym. – Naruto włożył naczynia do zlewu: – Chciałbym możliwe jak najszybciej odzyskać swoje ciało. Nie chcę żebyś dźwigał moje brzemię.
– Ale ja chcę. – Uchiha podszedł do niego.
– Najgorszemu wrogu nie życzę takiego ciężaru, a co dopiero tobie.
Naruto odwrócił się w jego stronę. Sasuke stał bardzo blisko niego i patrzył mu prosto w oczy. Serce Uzumakiego zaczęło szybciej bić.
– Moje oczy są takie inne, gdy ty nimi patrzysz – odezwał się Uchiha po dłuższej chwili milczenia: – Są takie… radosne.
– A moje smutne. Zawsze masz smutne oczy. – Naruto wyciągnął dłoń i dotknął lisich blizn na policzku: – Jakie to dziwne. Jak byłem w swoim ciele nie zwracałem na nie uwagi.
– Myślę, że dodają ci uroku – wyszeptał Sasuke.

Blondyn szybko cofnął rękę i odwrócił się tyłem do przyjaciela. Odkręcił wodę i zaczął zmywać. Coś dziwnego się z nim działo. Serce biło mu jak szalone. Cały czas nie dawała mu spokoju pewna myśl. Zastanawiał się na zapachem, który poczuł przy róży. Nie miał już wątpliwości, że to był zapach Sasuke.
Ale to jest niemożliwe. Ja nie mogę być w nim zakochany – myślał: – Szkoda, że nie ma tu Kuramy. On by mi pewnie coś doradził.
Coś tu jest nie tak – odezwał się Kurama: – On jest zdenerwowany. Nawet jeśli jest w twoim ciele to i tak potrafię rozpoznać jego reakcje.
Zdenerwowany powiadasz. – Sasuke uśmiechnął się przebiegle: – Naruto wszystko w porządku?
– Tak. A czemu pytasz? – Skończył zmywać i odwrócił się do przyjaciela.
– Bo mam wrażenie, że jesteś zdenerwowany.
– Nie jestem. Wydaje ci się.
– Naruto?
– Hmmm?
– W Hana powiedziałeś mi, że nie kochasz już Sakury, że nigdy jej tak naprawdę nie kochałeś.
– No.
– A masz kogoś, kogo kochasz?
Pytanie bardzo zaskoczyło Uzumakiego. Przez dłuższą chwilę patrzył prosto w swoje niebieskie oczy, nie wiedząc co odpowiedzieć. I znowu powróciła do niego sprawa z zapachem. Zarumienił się lekko co nie uszło uwadze Uchihy.
– A ty kogoś masz?
– Ja zadałem pierwszy to pytanie.
Oho! Unika odpowiedzi. Chyba coś mu się tam powoli rozjaśnia – skomentował Kurama.
– Mam kogoś, kogo kocham – wyszeptał Sasuke i spojrzał prosto w czarne oczy, które rozszerzyły się w szoku.
– Naprawdę? Kto to taki?
– Powinieneś się domyśleć.
– Hę? Że niby znam tę osobę?
A już myślałem, że zmądrzał – odezwał się Dziewięcioogoniasty: – Że też taki debil jest moim Jinchuuriki. Błagam Uchiha. Zlituj się nad nim i nade mną. On chyba nigdy nie zrozumie jeśli nie powiesz mu tego wprost.
– Tak, znasz ją. Bardzo dobrze.
Nie znasz litości – jęknął demon.
– Naruto, dlaczego ty jesteś takim idiotą – westchnął: – Nie bez powodu zamieniliśmy się ciałami dotykając tej róży.
– Sasuke o czym ty mówisz?
No nie mogę tego dłużej słuchać – wkurzył się Kurama: – Zrób coś Uchiha, bo w przeciwnym razie ja się tym zajmę. I na pewno nie będzie to dla ciebie przyjemne. – Sasuke westchnął i spojrzał uważnie na blondyna. – Chociaż raz mógłbyś odstawić na bok swoją pieprzoną dumę i powiedzieć prosto z mostu co czujesz. To wcale nie jest takie trudne jak ci się wydaje.
Gadasz zupełnie jak Naruto.
Taa. Za długo przebywałem w jednym ciele z tym Młotkiem. No dalej Uchiha bądź mężczyzną, a nie ciotą.
– Sasuke wszystko w porządku? – zapytał Naruto widząc dziwny grymas na swojej twarzy.
Uchiha westchnął ponownie.
– Nic nie jest w porządku Młotku. Widzę, że naprawdę nic nie zrozumiesz, jeśli nie włoży ci się to tej twojej pustej głowy jak łopatą.
Złapał go za dłonie i przycisnął swoim ciałem do szafki. Naruto posłał mu zaskoczone spojrzenie. Brunet przybliżył swoją twarz do jego.
– Nie – wyszeptał Uzumaki: – Proszę nie rób tego.
– Więc mnie powstrzymaj – również wyszeptał.
Przybliżył swoje usta do jego. Spojrzał w czarne oczy i szybko odsunął się od niego, jednak nie puścił jego dłoni.
– Nie mogę – powiedział cicho: – Wolałbym pocałować ciebie, a nie siebie.
– Dlaczego?
Trzymaj mnie Uchiha, bo zaraz wyjdę z ciebie i stanę obok. A ty też jesteś idiotą. – warczał Kurama.
– To mój zapach wyczułeś przy róży, prawda? Mówiłeś, że jest ci bardzo znajomy. Ja wtedy wyczułem twój. Gdybyśmy nie czuli do siebie czegoś więcej niż przyjaźń, nigdy byśmy się nie zamienili ciałami. Tak właśnie działa ta róża. Jeżeli, w momencie gdy kwitnie, dotkną jej dwie osoby, które się kochają, a które nie są jeszcze świadome swych uczuć, zamieniają się ciałami. – Naruto spojrzał na niego w szoku.
– Ty mnie… – urwał, nie mogąc powiedzieć nic więcej.
– Ty mnie też. Uświadom to sobie wreszcie.
– Ja… To niemoż…
Do cholery jasnej! – Usłyszał głos Kuramy, a ciało, w którym znajdował się Sasuke, otoczyło się czerwoną chakrą: – Przestań zachowywać się jak idiota! Kiedy wreszcie przestaniesz okłamywać samego siebie?
– Kurama?! Co ty wyprawiasz? Uspokój się! Zrobisz krzywdę Sasuke.
Nic mu nie będzie. A ty posłuchaj mnie uważnie. Zbyt długo siedzę w twoim ciele, wiem co naprawdę nosisz w swoim sercu.
– Kurama…
Kochasz Sasuke i to już od dawna. Zrozum to wreszcie debilu! – krzyknął demon.
Jego chakra zniknęła momentalnie, a Uchiha osunął się na podłogę. Naruto stał jak zamurowany, niezdolny do jakiegokolwiek ruchu.

C.D.N.



26 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. notka jak zawsze zaje.... nie mogę się doczekać następnej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kya!!!!!!!!!!!!! - ^ v ^ -
    Notka jest boska!!!!!!!!!! - > v < -
    Sasuke wreszcie uświadomił Naruto, niech Naruto wreszcie to zrozumie ,zajmie się i pokocha Sasuke. Obydwóm należy się szczęście, a kto lepiej pasuje niż największy rywal i najlepszy przyjaciel. Czekam na next i poszukam respiratora , gdyż moje serce ma palpitacje po przeczytaniu notki i o jego treści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekałem na tą notkę jak na żadną inną .
    To opowiadanie mnie niezwykle zaciekawiło.
    Sam pomysł z zamianą ciał jest już niezwykły.
    Ten rozdział , wyśmienity .
    Końcówka wcale nie była zła .
    Świetnie wprowadziłaś komentarze Kyuubiego , lubię jak on doprowadza Sasuke do szału : ) .
    Kłótnie jego i Naruto są dość zabawne , nie dość że przy twoich opowiadaniach się wzruszam to potrafię się nieźle pośmiać .
    Mam nadzieję że nie dojdzie to tego by Kurama ze złości zranił Naruta.
    Z zapałem czekam na następne rozdziały , mam nadzieje że wena powróci . Po przeczytaniu tego nabrałem chęć do pisania .
    Zabieram się za 2 rozdział mojego opowiadania .
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie nowy roździał, boski jak zwykle ;). Sory za nie skomentowanie wcześniejszej notki, ale nie miałam czasu. Sasuke wreszcie wyznał mu swoje uczucia, mam nadzieję, że Naruto nie okaże się takim bezmuzgowcem na jakiego wygląda i nie wyprze się Sasuke. Nie martw się pan wen jeszcze Ci powróci :). Ten one-shot też bardzo mi się podobał i wcale nie uważam, że piszesz przesłodzono. Pozdro Ravn.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow. po prostu mnie zatkało. Naruto naprawdę jest głupi, ale dobrze, że Sasuke mu wreszcie powiedział co czuje. Szkoda, ze go nie pocałował. ;/ No cóż poczekam. Kurama jak się wkurzył, normalnie to nie bardzo interesowało go życie Naruto, a tu taka zmiana, no, no.
    Teraz to się dopiero zacznie, fala uczuć walnie w Naruto jak grom z jasnego nieba XD tak mi sie wydaje. :p Super. Czekam na kolejny rozdział - czegokolwiek :D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! W końcu młotek się o wszystkim dowiedział!
    nie mogę doczekać się ciągu dalszego tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
  8. *brechta się jak głupia*
    Nie mogę...
    *spada na podłogę*
    To jest genialne...
    Biedny Sasek omdlał... ale mimo wszystko czekam na ciąg dalszy tej historii~~

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurama z tego wszystkiwego najlepszy. Ha ha ha1 I co będzie dalje? Normalnie chcę więcej demona!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze czytam Twoje opowiadania po 2 razy :D Jeden raz to dla mnie za mało. Pięknie. Mam nadzieje, że wena powróci i życzę Ci Tego z całego serca.
    Twoja stała czytelniczka ~A.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurama wymiata! Nareszcie ktoś mądry zainterweniował;) Nie wiem czego ty chcesz od tej końcówki dla mnie jest boska.I uśmiałam się przy tej akcji z ramenem;p Kochana Weny bo teraz jej najbardziej potrzebujesz.Wiedz,że jest wiele osób,które uwielbiają Twoje opowiadania i czekają na więcej.
    Pozdrawiam,Kasia

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się z kolejnego rozdziału tego opowiadania. Bardzo je polubiłam, jest ciekawe, wciąga i jest inne niż wszystkie - to lubię w nim najbardziej ;) mam nadzieję, że Naruto w końcu zmądrzeje ;p pozdrawiam i weny życzę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej,
    rozdział jest po prostu.... fantastyczny, wspaniały. Kurama przejął inicjatywę, ciekawe jak dalej to wszystko się potoczy. Akcja z ramenem świetna
    Mam kochana takie małe pytanie, bo przenosiłaś opowiadania z onetu tutaj, a co z opowiadaniem „Zakładnik polityczny”? Bo go nie widzę, no chyba, że jestem ślepa ;] Bardzo bym chciała przeczytać jego kontynuację...
    Weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Basiu!
      Nie jesteś ślepa. Nie przeniosłam na tego bloga opowiadania „Zakładnik polityczny”. Nie mam pomysłu na to opowiadanie i dlatego postanowiłam na razie go nie wrzucać. Jednak mam go na komputerze i być może kiedyś go wrzucę jak będę pisała go dalej. Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Hahah, prawie się popłakałam ze śmiechu. Uwielbiam jak Kurama drażni Saska.
    Szczerze, też bym sama siebie nie pocałowała... Mam pomysł: niech Sasuś całuje się z lustrem :)
    A Naruto to rzeczywiście debil, tylko go walnąć pałą w łeb, a najlepiej pałą Sasuke :)

    życzę weny i czekam na kolejny rozdział tego pasjonującego opowiadania:)

    Jakbyś miała ochotę wpadnij do mnie na http://naru-sasu-reru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie mogę ten Kurama jest zajebisty :* Normalnie się usmiałam w kilku momentach :D Piękne to opowiadanie :****

    OdpowiedzUsuń
  16. No, Sasuś będzie miał później traumę.

    Kto zakłada ze mną fanclub Kuramy?

    OdpowiedzUsuń
  17. To było świetne ! :D Ostatni tekst Kurama i reakcja Naruto po porostu wspaniałe ! Czekam z niecierpliwieniem na więcej ! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ajj, jak dobrze znowu mieć dostęp do neta!!! Popieram przedmówców - tekściki Demona (przez duże "D", a nuż się na mnie obrazi... ;-) ) są powalające. Będę czekać na ciąg dalszy. A brakiem weny się nie martw... Moja na tydzień uciekła, a jak się dorwałam do pisania, to stworzyłam półtora rozdziału w 2 dni.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się, że już powróciłaś po tych wszystkich problemach i to widzę z nową dawką pomysłów.

    Lubię takie zamiany ciałami. Wszystkie tego typu filmy pochłaniam jak odkurzać śmieci, więc z opowiadaniem nie może być inaczej. I nie było.

    Myślę, że niedługo ktoś zauważy pewne zmiany w chłopakach. W końcu jeden i drugi mają dosyć charakterystyczne zachowania z pewnością znane większości wioski. No chyba, że doprowadzą do perfekcji swoje udawanie.

    Zastanawia mnie też czy razem z powrotem do swojego ciała wspomnienia tego drugiego w nim pozostaną? To by trochę skomplikowało życie Sasuke. W końcu gdyby Naruto dowiedział się, co Uchiha wyprawiał z jego ciałem..

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiękne :) Normalnie nie wpadłabym na taki pomysł :D Zamiana dwóch największych wrogó. Boskie ! Chciałabym tylko, żeby to było NaruSasu :) Za dużo się naczytałam o Sasuke jako seme, chociaż widzę, że to z Naruto zrobisz uke ;( No nic :) I tak kocham to opowiadanie i czekam na ciąg dalszy :) Weny życzę ! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja również pradnę , aby to Sasuś był uke, a Naruto seme.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam. Rozglądam się po blogu i widzę, że mam dużo do przeczytania. Spotkałam się wcześniej z twoim nickiem i z blogami. Później zawiesiłaś swoją działalność i jakoś kontakt z twoimi blogami mi się urwał. Przeczytałam powyższą notkę i uważam, że "Nieoczekiwana zmiana miejsc" jest jednym z lepszych opowiadań, które napisałaś. Relacja pomiędzy Sasuke i Naruto jest prawie taka sama jak w anime. Chciałabym, aby pozostała taka jak najdłużej xD Oprócz tego, przeglądałam wczoraj wszystkie komentarze na swoim blogu i w ten sposób wyłowiłam twój. Powiem, że niezmiernie się z niego ucieszyłam, ale jednocześnie mi głupio, że musiałaś tak długo czekać na odpowiedź. Rozumiem, że powinnam napisać ostrzeżenie dotyczące tego, że moje opowiadanie jest Mpregiem. Nie każdy lubi ten typ. Jednak uważam, że pisanie nie posiada żadnych granic, więc nie można ich złamać. Co więcej te 7 początkowych rozdziałów zostały napisane prawie cały rok temu i jak je ponownie przeglądałam, to się za głowę chwyciłam. Chce napisać, że nie pozostawiłabym twój komentarz bez odpowiedzi, a także, że doceniam twoje rady. Postanowiłam pójść za nimi i pisać coś innego. Wynikiem tego jest moja współpraca z moim słoneczkiem (Nikki):) Obie zamknęłyśmy swoje poprzednie blogi i spróbowałyśmy napisać coś razem. Chciałabym Cię zaprosić na naszego wspólnego bloga http://www.czarne-wiezi-yaoi.blogspot.com/ . Mam nadzieję, że znajdziesz w nim coś dla siebie :) I wyrazisz swoją opinię na temat zamieszczonej w niej historii xD Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Może zrobisz z Naruto i Sasuke seke, czyli raz Naruto będzie uke , a Sasuke seme, a raz Sasuke uke, a Naruto seme. Tak ,jak zrobiłaś to w Woli Ognia : Części 9 Prezent - END.

    OdpowiedzUsuń
  24. Matko, matko, matko! *o*
    Ta notka jest zajebistaaa <3
    W końcu! Sasek nareszcie! Ile ja na toczekałam! O ja biedna XD

    Kurama co za elokwencja... XD
    Już Go lubię XD

    0ozdrawiam, Ami-chan ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. AAAAAA KURAMA, KOCHAM CIĘ POPROSTU!!!! *.*
    Naruto taki Młot >.< Ale to do niego podobne xD

    OdpowiedzUsuń