Konnichiwa!!
Witajcie moi kochani czytelnicy!!
Dzisiaj oddaję w Wasze rączki świeżutki one-shot. Bardzo się
starałam, żeby nie wyszedł mi zbyt słodko, jak zazwyczaj.
Notkę dedykuję Do_ris. Na swoim blogu napisałaś, że zaczęłaś
wszystko po przeczytaniu moich blogów. Dla mnie to niebywałe wyróżnienie i
największa satysfakcja, gdy wiem, że mogę być inspiracją dla innych. Ale to
także idzie w drugą stronę. Bardzo podobają mi się Twoje opowiadania. Czytając je, sama podleczyłam trochę brak mojej weny. Więc można śmiało powiedzieć, że Ty
stałaś się inspiracją dla mnie. Mam nadzieję, że dalej będziesz pisała tak
wspaniale. Pozdrawiam gorąco.
Nie przedłużam już więcej i zapraszam do czytania.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Udar cieplny.
To był bardzo upalny dzień. Był sam środek lata. Z nieba lał
się niewyobrażalny żar. Wszyscy mieszkańcy wioski chowali się w cieniu lub
pluskali się w zimnej wodzie jeziora, które znajdowało się w samym środku
Konohy.
Tylko jednemu człowiekowi upał nie był straszny. Miał 18 lat
i był niezwykle przystojnym blondynem o niesamowicie niebieskich oczach. Ubrany
teraz jedynie w krótkie pomarańczowe spodenki, ćwiczył nieprzerwanie od 4
godzin na polu treningowym swoje najsilniejsze techniki.
– Naruto może byś już przestał? – odezwał się Sasuke, który
po godzinie treningu miał już dość i teraz ubrany podobnie jak blondyn w
krótkie, z tym że granatowe spodenki, wylegiwał się w cieniu wielkiego drzewa.
Kątem oka obserwował trening Uzumakiego.
– Draniu! Nie mogę pozwolić żebyś był lepszy ode mnie!
Uchiha westchnął tylko i przymknął oczy. W cieniu było
niezwykle przyjemnie.
– Draniu, a ty nie powinieneś też ćwiczyć? Uważaj, bo ci
brzuszek urośnie. – Roześmiał się Naruto stając koło przyjaciela.
– Na szczęście mam więcej oleju w głowie niż ty, Młocie. I
wiem, że taki intensywny wysiłek fizyczny nie jest wskazany w taki upał. Jeśli
nie chcesz doprowadzić do przegrzania organizmu i być później chory, to radzę
ci byś przerwał trening i schował się w bardzo przyjemnym cieniu – skończył
swój wykład.
– Czy ty zawsze musisz się tak przemądrzać, jakbyś zjadł
wszystkie rozumy? Czy kiedykolwiek widziałeś mnie chorego? Mam przecież Kuramę.
– Hmmm… Jeśli dobrze pamiętam, to zatrułeś się kiedyś
mlekiem. – prychnął i spojrzał na blondyna: – A poza tym nie powinieneś aż tak
bardzo polegać na demonie. To, że masz go w sobie nie oznacza, że masz zawsze
tak ryzykować.
– Draniu! Przestań się tak przemądrzać! – powtórzył Uzumaki:
– Działasz mi na nerwy. Zaraz, zaraz. – Na jego twarzy pojawił się przebiegły
uśmieszek: – Czyżbyś się o mnie martwił?
– Chyba w snach – prychnął Uchiha i zamknął oczy: – Rób co
chcesz Młotku.
Naruto wrócił do trenowania, a Sasuke do obserwowania
przyjaciela spod przymrużonych powiek.
Rzeczywiście się o niego martwił. Mimo swoich 18 lat i, tu
musiał przyznać racje, że także swojej inteligencji, którą jednak ukrywał,
czego Sasuke nie potrafił logicznie wytłumaczyć, Uzumaki cały czas zachowywał
się jak beztroskie dziecko. I być może właśnie ta cecha, która nie pozwalała mu
się długo martwić i sprawiała, że był jedną z najbardziej pozytywnie
nastawionych do życia ludzi, jakich znał Uchiha, spowodowała, że blondyn był
kimś bardzo wyjątkowym dla Sasuke.
Po zakończeniu wojny, długo się zastanawiał co ma zrobić. W
końcu, ku wielgachnej radości Naruto, postanowił wrócić do Konohy.
Od tamtego czasu minęło już pół roku, a oni stali się prawie
nierozłączni. Naruto postawił sobie za punkt honoru, by brunet poczuł się jak w
domu. A Sasuke… No cóż… Powoli zaczął zdawać sobie sprawę z tego, co naprawdę
do niego czuje. A wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Naruto
odwzajemniał te uczucia.
Przypadkowe spojrzenia, dotyk. Niby przyjacielskie objęcia.
Jednak Sasuke był za bardzo dumny, by zrobić pierwszy krok, a Naruto zbyt niedoświadczony
w tych sprawach. Dlatego pozostawali cały czas na stopie przyjacielskiej.
Uchiha westchnął głośno, przerywając swoje rozmyślania.
Spojrzał z powrotem na przyjaciela, gdy nagle Naruto przystanął, dotknął
swojego czoła i mocno się zachwiał. Przed bolesnym upadkiem na ziemię uratowały
go silne ramiona bruneta, który momentalnie znalazł się koło niego.
– Naruto? – Zmartwił się.
Uzumaki miał przyspieszony puls i oddychał bardzo szybko.
Jego całe ciało drżało bardzo mocno, a skóra na ramionach, klatce piersiowej i
plechach, była ogromnie zaczerwieniona i gorąca, jednak nie było na niej nawet
kropli potu.
– Sasuke słabo mi – wyszeptał.
– To dlatego, że nigdy mnie nie słuchasz – powiedział lekko
podirytowany: – Zabieram cię do szpitala.
– Nie – powiedział szybko: – Jak Sakura mnie zobaczy, to
trzeba jej będzie powiedzieć co robiłem. Oberwie mi się od niej. A wiesz jaka
potrafi być straszna.
– Zasłużyłeś sobie na to.
– Ty też od niej oberwiesz, że mnie nie powstrzymałeś.
Brunet westchnął cierpiętniczo i przeklął w myślach. Ubrał
przyjaciela w jego dres, by słońce jeszcze bardziej nie przypiekło jego skóry.
Wziął go na barana i poszedł w kierunku jego mieszkania.
Po 15 minutach intensywnego marszu, weszli do mieszkania
blondyna. Sasuke położył go na łóżko. Rozebrał go do bokserek, a następnie
pootwierał wszystkie okna robiąc porządny przeciąg. Z lodówki przyniósł
woreczek z lodem i przyłożył do jego rozgrzanego czoła. Poszedł do łazienki i
nalał zimnej wody.
– Chodź Młotku. Trzeba cię schłodzić. – Wziął go pod ramię i
zaciągnął do łazienki.
– Zimne. – Skrzywił się Naruto, gdy dotknął zimnej wody.
– Nie marudź, tylko właź. Jakbyś mnie posłuchał, to nie
musiałbyś tego robić, a ja nie robiłbym za twoją pielęgniarkę (czy wszyscy
widzą w tym miejscu Sasusia w białym stroju? – dop. aut.).
Pomógł mu ułożyć się wygodnie w wannie i zaczął polewać
zimną wodą jego tors i głowę.
– Nie wiedziałem, że potrafisz być taki troskliwy – odezwał
się Naruto.
– A o kogo innego miałbym się troszczyć? Mam tylko ciebie –
powiedział szybko nim zdążył zastanowić się nad sensem swoich słów.
Naruto spojrzał na niego i chyba chciał coś powiedzieć,
jednak Uchiha zarwał się szybko z kolan.
– Picie – powiedział nagle: – Musisz dużo pić. Pojdę do
sklepu po jakieś napoje. – Wyszedł szybko z łazienki, a potem z mieszkania.
Blondyn patrzył przez chwilę dziwnym wzrokiem na drzwi, za
którymi zniknął Sasuke. Po chwili westchnął głośno, zamknął oczy i odchylił
głowę na kant wanny.
Uchiha wrócił po 20 minutach. Naruto siedział na kanapie w
swoim skromnym saloniku, w samych bokserkach. Do czoła przykładał woreczek z
lodem. W pokoju panowało przyjemne, letnie powietrze.
– Jak się czujesz? – zapytał Sasuke kładąc na stole w kuchni
siatki.
Nalał jedną szklankę wody i podał przyjacielowi.
– Troszkę lepiej. Dziękuję. Przepraszam.
– Nie przepraszaj. Już się przyzwyczaiłem, że jesteś
Młotkiem i nie słuchasz moich dobrych rad. Przez co zawsze muszę cie ratować. –
Usiał koło niego: – Jesteś głodny?
– Nic mi nie mów o jedzeniu, bo mnie mdli.
– Powinieneś się przespać.
Naruto położył się na kanapie, kładąc głowę na kolanach
bruneta, a nogi na bocznym oparciu mebla. Sasuke zanurzył dłoń w jego złotawych
włosach i zaczął głaskać go uspokajająco po głowie.
– Śpij – powiedział widząc wpatrzone w niego z
intensywnością lazurowe oczy.
Uzumaki zamknął oczy i po chwili już spał. Po pewnym czasie,
brunet odchylił głowę na oparcie kanapy i również zasnął.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Był już wieczór, gdy Naruto obudził się. Słońce właśnie
zachodziło, oświetlając wszystko na pomarańczowo. Podniósł się z kolan Uchihy i
spojrzał na niego. Wyglądał tak spokojnie jak spał. Blondyn dotknął jego
twarzy, budząc go w ten sposób.
– Naruto…
Nie dokończył, ponieważ Uzumaki zamknął jego usta
pocałunkiem. Sasuke odsunął go od siebie.
– Jesteś cały rozpalony. – Przestraszył się, gdy poczuł jego
gorącą skórę.
– Więc pomóż mi pozbyć się tego żaru z mojego ciała. – Pociągnął
go do pozycji leżącej i zawisł nad nim.
– Majaczysz Młotku.
– Sasuke nie mogę już dłużej tego wytrzymać. Nie jestem w
stanie ukrywać tego, co do ciebie czuje. – Przybliżył swoją twarz do jego: –
Pragnę cię jak nic innego na świecie. I wiem, że ty mnie też. Nie zaprzeczaj,
że jest inaczej.
– Nie zamierzam. – Dotknął jego twarzy: – Ale nie możemy
tego zrobić. Jesteś chory.
– Przegrzany – poprawił go Naruto i musnął ustami jego
wargi: – Ale ty możesz zmniejszyć temperaturę mojego ciała.
– Jeśli masz na myśli to co ja, to chyba byłoby odwrotnie.
– Do cholery jasnej Uchiha! – Wyprostował się blondyn patrząc
na niego gniewnie: – Czy ty zawsze musisz działać według przemyślanego planu?
Nie możesz chociaż raz zrobić coś spontanicznie? Wiem, że jesteś na mnie
napalony. Daj temu upust, kiedy nadarza się okazja.
– Niech ci będzie Młotku. – Przekręcił się tak, że to teraz
Naruto leżał pod nim: – Sam się o to prosiłeś. Tylko żebyś później nie żałował.
– Z tobą to niemożliwe. – Przyciągnął go do namiętnego
pocałunku.
– Poczekaj chwilę.
– Co znowu Uchiha? – Zniecierpliwił się Naruto.
Sasuke wstał i poszedł do kuchni. Gdy wrócił, blondyn
spojrzał na niego pytająco, ponieważ zauważył szklankę lodu w jego dłoni.
– Po co ci ten lód?
– Przecież chciałeś żebym cię trochę ochłodził. – Postawił
szklankę na stole.
Wziął kawałek lodu, ukucnął obok kanapy i dotknął lodem
czoła blondyna.
– Nie o to mi chodziło. – Naburmuszył się Uzumaki.
Sasuke uśmiechnął się zadziornie. Przesunął lód na jego
szyję, a potem na klatkę piersiową. Przez chwilę robił kółeczka na około
sutków. Naruto oddychał coraz głośniej. Złapał twarz bruneta i przyciągnął do
namiętnego pocałunku. Sasuke usiadł na kanapie nie przerywając pocałunku. Przesunął
lód z powrotem na szyję. Oderwał się od ust blondyna tylko po to, by zlizać z
jego szyi mokry ślad. Naruto zanurzył palce w hebanowych włosach i wzdychał
głośno raz po raz.
Uchiha schodził ustali coraz niżej po ścieżce wytyczonej
przez lód. Zatrzymał się na dłużej przy pieczęci. Wziął kawałek lodu w usta i
obrysowywał jej kształt. Jego włosy muskały delikatnie poparzoną skórę
blondyna. Naruto zaczął się niecierpliwie poruszać.
– Jak zwykle jesteś w gorącej wodzie kąpany – wyszeptał mu
do ucha Uchiha.
– Po prostu nie chcę dłużej czekać. Nie masz pojęcia jak
bardzo cię pragnę.
Sasuke spojrzał w lekko przymrożone lazurowe oczy. Złączył
ponownie ich usta w pełnym pożądania pocałunku. Zaczął zdejmować z siebie
ubrania. Gdy został w bokserkach oderwał się od ust niebieskookiego.
Naruto dotknął jego torsu. Przesuwał delikatnie opuszkami
palców po lekko zaczerwienionej skórze.
– Ciebie słońce też nie oszczędziło. – Zaśmiał się: – Też
jesteś rozpalony – dodał szeptem.
– Ale to nie przez słońce.
Sasuke przejechał dłonią po udzie blondyna. Zatrzymał się
przy nogawce od bokserek. Spojrzał na niego zadziornie.
– Jak ty uwielbiasz się ze mną drażnić – powiedział
zniecierpliwiony blondyn.
– Jakbyś nie zauważył to jest sens mojego życia.
– Do diabła z sensem twojego życia. – Naruto przyciągnął
twarz bruneta do swojej: – Chcę się z tobą kochać i to zaraz. W tym momencie to
jest sens mojego życia Uchiha.
Blondyn przejechał paznokciami po jego plecach, zostawiając
na skórze czerwone pręgi. Sasuke syknął głośno i ugryzł mocno jego dolną wargę.
Naruto zsunął dłonie na jego pośladki i przez bokserki zaczął je mocno
ugniatać. Brunet zaczął składać na jego szyi pocałunki, a miejscami przygryzał
skórę i robił małe, różowe ślady. Zaczął ocierać się o jego krocze. Zszedł
ustami na jego klatkę piersiową. Złapał jeden sutek i zaczął go ssać. Naruto
zanurzył dłonie w hebanowe włosy i robił w nich coraz większy nieład. Z jego ust wydobywały się
głośne westchnięcia. Tymczasem Uchiha całując i podgryzając jego skórę
przeszedł na drugi sutek. Czuł coraz bardziej wzmagające się w nim pożądanie.
Wszystko kumulowało się w dolnych partiach ciała i sprawiało, że był coraz
bardziej zniecierpliwiony. Podobnie było w Naruto. Poprzez materiał bokserek
czuł jego twardniejącego powoli penisa. Zszedł pocałunkami na jego brzuch.
Złapał za gumkę od niechcianej bielizny i odchylił ją troszeczkę uwalniając
czubek jego męskości. Dotknął jej ustami i zaraz potem przygryzł lekko. Zsuwając
jego bokserki przejechał językiem po całej męskości przygryzając skórę na
jądrach. Naruto jęknął głośno. Uniósł biodra by ułatwić kochankowi zdjęcie
bielizny. Sasuke ponownie zaczął muskać wargami jego brzuch, klatkę piersiową,
by po chwili wbić się namiętnie w jego usta. Blondyn przesuwał chaotycznie
dłońmi po jego plechach. Zsunął je na pośladki, zdejmując z niego bokserki.
Uchiha oderwał się od jego ust. Opierając się o jego czoło, spojrzał w lekko
przymrożone, niebieskie oczy.
– Jesteś strasznie seksowny, wiesz? – wyszeptał i nie
czekając na odpowiedź ponownie zaczął ustami schodzić w dół jego ciała.
Objął ustami główkę jego pensa i zaczął przekręcać głową w
prawo i lewo. Z gardła Naruto zaczęły wydobywać się ciche jęki. Sasuke złapał
mocno jego męskość, a drugą dłonią zaczął pieści jego jądra, jednocześnie
poruszał szybko głową, pochłaniając prawie w całości jego penisa swoimi
gorącymi ustami. Blondyn jęczał coraz głośniej. Rzucał głową w prawo i lewo, a
jego biodra wychodził wargom kochanka na spotkanie.
– Sasuke… ach…
Uchiha przylgnął pożądliwie do jego ust. Ssał i przygryzał
łapczywie jego dolną wargę. Ocierał się swoim penisem o męskość blondyna.
– Sasuke…
Naruto nie był w stanie powiedzieć nic więcej. Brunet włożył
do jego ust swój palec. Instynktownie zaczął go ssać. Tymczasem kochanek znowu
zszedł ustami w dół ciała i ponownie zaczął pieścić językiem męskość
Uzumakiego. Wyjął z jego ust palec. Podniósł trochę jego biodra go góry.
Odginając jego męskość na brzuch zaczął ssać delikatną skórę jąder.
Jednocześnie zaczął drażnić jego wejście. Gdy zagłębił w nim palec, Naruto
jęknął głośno.
– Sasuke… Czekaj… ach – Jęknął, gdy palec kochanka trafił w
czuły punkt.
– Na co mam czekać? – zapytał.
Sasuke był na granicy samokontroli. Jego oddech był równie
szybki jak blondyna.
– Ja też chcę… ach…
– Co chcesz? – Dołożył kolejny palec i zaczął go rozciągać.
– Sprawić ci przyjemność… ach…
– Już sprawiasz.
Pochylił się nad jego głową. Połączył ich usta w namiętnym
pocałunku. Oderwał się od niego i spojrzał uważnie w przepełnione pożądaniem
oczy.
– Weź mnie teraz – wyszeptał Naruto.
Sasuke zarzucił jego nogi na swoje ramiona. Gdy naparł
męskością na wejście blondyna, ten wstrzymał oddech. Gdy zaczął się przepychać
przez obręcz ciasnych i gorących mięśni, z ich gardeł wydobyły się głośne jęki.
Naruto zarzucił ręce na jego szyję i poruszył niecierpliwie biodrami nabijając
się jeszcze mocniej. Uchiha ponownie połączył ich usta w pożądliwym pocałunki,
jednocześnie zaczął się w nim poruszać wychodząc na spotkanie biodrom kochanka.
Dłońmi przejeżdżał chaotycznie po jego klatce piersiowej i brzuchu. Ich języki
zatraciły się w namiętnym tańcu.
– ACH!! – krzyknął głośno Naruto, gdy penis Uchihy podrażnił
jego najczulszy punkt: – Sasuke… Jeszcze…
Brunet z przyjemnością spełnił jego prośbę. Jęki Uzumakiego
podniecały go z każdą chwilą coraz bardziej.
– Jesteś tak… cholernie… seksowny… Naruto. – wysapał do jego
ucha.
Przygryzł płatek ucha. Zszedł ustami na linę szczęki,
jednocześnie zaczął poruszać się coraz szybciej. Blondyn również poruszał
szybko biodrami i głośnio jęczał za każdym razem, gdy Sasuke trafił w jego
prostatę. Przyciągnął twarz bruneta do pocałunku.
– Jeszcze… Mocniej… – przygryzł ucho Sasuke.
Brunet całkowicie stracił nad sobą panowanie. Jednak nie
miał zamiaru się nad tym teraz zastanawiać. Liczyła się teraz tylko ta fascynująca,
intymna bliskość z mężczyzną, którego pragnął już od dłuższego czasu. Jego
niesamowicie seksowny głos, błagający o jeszcze większą rozkosz. Te cudnie
gorące, zachłanne usta. Oszałamiający, przepełniony nutą pożądania zapach jego
ciała.
Mięśnie blondyna coraz bardziej zaciskały się na jego
męskości, zwiastując największą rozkosz.
– Sasuke!! – krzyknął głośno Naruto, brudząc nasieniem jego
brzuch i, w przypływie przeżywanej ekstazy, po raz ostatni wypchnął biodra do
przodu.
Brunet jęknął głośno. Wykonał jeszcze kilka pchnięć, rozlał
się w jego rozpalonym wnętrzu i opadł na jego ciało oddychając ciężko. Schwał
twarz z zagłębianiu szyi kochanka.
Długo leżeli wtuleni w siebie w miłosnym uścisku. Ich ciała,
mokre od potu, przepełnione cały czas pożądaniem powoli się uspakajały, a oni delektowali się swoimi zmysłowymi zapachami.
W końcu Uchiha opuści ciało kochanka i spojrzał w jego
twarz. Na twarzy Naruto widniał błogi uśmiech.
– Tele razy sobie to wyobrażałem – wyszeptał zachrypniętym
głosem, ponieważ nie mógł mówić głośniej.
– I co? Stanąłem na wysokości zadania? – Uśmiechnął się
zadziornie.
– W realu jesteś zdecydowanie lepszy. Mam nadzieję, że
jeszcze nie raz to powtórzymy.
Uchiha dźwignął się w wysiłkiem na rękach i pocałował go
namiętnie w usta.
– Możemy choćby i zaraz.
– Draniu masz jeszcze siły?
– Sam się przekonaj Młotku.
– Drani nie zapominaj, że jestem chory.
– Och. Czyżby? Rozumiem, że to twoja wymówka, ponieważ cię
wymęczyłem.
– Nikt nie da rady wymęczyć Naruto Uzumakiego.
– Więc mi to udowodnij. – Zaczął całować go po szczęce: –
Musisz wziąć odpowiedzialność za rozbudzenie mojego głodu. I tak sobie myślę,
że będzie to zobowiązanie do końca twojego życia.
– Nie mam nic przeciwko – wyszeptał przyciągając jego usta
do pocałunku.
Uchiha odsunął się trochę od niego i spojrzał uważnie w jego
oczy.
– Już dawno powinienem ci to powiedzieć. – Dotknął jego
twarzy: – Kocham cię Naruto.
– A ja kocham ciebie Sasuke.
Tej nocy ich ciała, dusze i serca jeszcze raz stały się
jednością, pieczętując w ten sposób niewypowiedzianą przysięgę i przeznaczenie.
The End
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
I na koniec jeszcze
dwa obrazeczki z moją ukochaną parką. I powiedzcie mi. Jak ich nie kochać?
Jak ich nie kochać? to nie możliwe, żeby ich nie kochać. Jakie to było słodkie. Sasuke się martwił, zimny drań łamie swoje reguły. Aww *.* kocham ich po prostu. Podobała mi się końcówka, nigdy chyba takiej nie widziałam. Po jednym razie się kończyło,a tu takie coś. Podobało się. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykację.
OdpowiedzUsuńNotka była super, jak dla mnie nic dodać, nic ująć. Świetnie, że Twoja wena ma się lepiej... Za to moja trochę kuleje :( No ale mam nadzieję, że to długo nie potrwa. Myślę nad czymś nowym.
Pozdrawiam
To było cudowne! *.*
OdpowiedzUsuńTeraz mam jeszcze większe zapotrzebowanie na Naruto i Sasuke.
Jesteś cudotwórcą, gdyż przepędziłaś u mnie dołek. Arigato! ^ ^
A ta dwójka jak zwykle kawaii i sugoi !!!!! - ^ v ^ -
Czekam na next i poszukam czegoś na zminimalizowanie niedosytu na twoje notki. :-)
Tak długo czekałam na jakąkolwiek nową Twoją notkę, a tu takie miłe zaskoczenie. Cudownie piszesz...,aż się rozpływam. I to wszystko dzięki Tobie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę owocnej weny. MyFairy2
Naprawdę świetny one-shot! Uwielbiam takie słodkie historie, a zwłaszcza z parą Sasunaru <3 ogólnie cieszę się z Twojego powrotu i liczę na kolejne owoce Twojej twórczości. Pozdrawiam i weny życzę! ;)
OdpowiedzUsuńCudownie ♥
OdpowiedzUsuń` bloody
Ich się nie da nie kochać^^ Są tacy kawaii;p Świetny oneshot i muszę Ci powiedzieć,że Twoje starania nie poszły na marne;) Nie było za słodko,było idealnie.A jaki Naruto był chętny;p Podobało mi się,zresztą wiesz,że ja uwielbiam Twoje opowiadania i czekam na kolejne notki.Bo zakończyłaś swoje opowiadania w najlepszych momentach i jestem ciekawa co będzie dalej;** Pozdrawiam i życzę Wena^^
OdpowiedzUsuńKasia
Mam pomysł! Ogłaszam , iż Hikaru-chan jest najlepszą yaoistką tego stulecia!!!! Twoja twórczość to czysta rozkosz !!! - ^ v ^ -
OdpowiedzUsuńGenialne. Kawaii!!! Rób takich więcej! Ale najpierw dokącz Nieoczekiwaną Zamianę Miejsc. Moje ulubione. Pisz dalej!
OdpowiedzUsuńUściski, Kaminaka
PS: Sasuke w stroju pielęgniarki. Myśłam, że oszaleja i obścinię cały monitor.
Droga Hikaru oneshot jak zwykle na wysokim poziomie, ale troche za szybko się wszystko działo. Brakowało mi troche tej twojej przysłowionej słodkości.Ogromny plusik za Naruto, który zaczął mówić do Sasuke o seksie i to w tak bezpośredni sposób. Strasznie mi się to podobało, jednak jak pisałem, ździebko za szybko. I ta postawa Sasuke, który tylko przytaknął na wyznanie Naru. Można to było dopracować. Cóż mogę dodać ? To że jesteś genialna i oby tak dalej + weny życze z inspiracją.
OdpowiedzUsuńKreślarz
Fantastyczne !
OdpowiedzUsuńSłodki oneshot =3.
OdpowiedzUsuńTeraz już bez namysłu mogę stwierdzić, że nie słuchanie Sasuke nie wychodzi Naruto na dobre... chociaż czy na pewno? ;3 Gdyby nie to, pewnie byłby nici z gorącego wieczoru i romantycznych wyznań =3.
Dali się "chłopcy" ponieść, przez to słoneczko xD. Jednak wyszło im to na dobre =3.
Weny życzę =3
Świetne^^
OdpowiedzUsuńAle ja i tak lubię to twoje cukierkowe pisanie ;)czekam na następną notkę zamiany miejsc.
o.o Ludzie czemu parujecie mnie z Naruto? To debil! ~.~“phi...ja mam go kochać ? X.x ... ... ... * załamka*
OdpowiedzUsuńCudooo! Kocham tą jednopartówke, jest zdecydowanie najlepsza. Om nom nom. ^^ Kocham takiego Naru, który mówi wprost i bezpośrednio. Sasuke troche mnie zdenerwował tym przytaknięciem na wyznanie Naruto, ale ogólnie nie mam zastrzeżeń. Hmmm, co tu dużo mówić, to, że jesteś cudowna pewnie wiesz. Życze dużo weny. Lov ya
OdpowiedzUsuńSS
Jeju! :D jakie to jest przesłodkie!
OdpowiedzUsuńCzułam się jakbym czytała opowiadanie a nie one shota :D
Nie tylko Sasek stanął na wysokości zadania ^^
Genialna robota :D Napisałabym wcześniej komentarz (w nocy) ale w połowie pisania zasnęłam ;__;
No jak tu ich nie kochać? <3
Hmm, Sasek w stroju pielęgniarki...
Ja chcę! :D (shut up and take my money!) XD
Pozdrawiam, Ami-chan <3
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńprzecudnie po prostu, może ta gorączka bardzo się przyczyniła do działania... czyżby Sasuke to wykonal taktyczny odwrót...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia