Uwaga!!

Uwaga!!!

Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

niedziela, 22 lipca 2012

Udar cieplny.


Konnichiwa!!
Witajcie moi kochani czytelnicy!!
Dzisiaj oddaję w Wasze rączki świeżutki one-shot. Bardzo się starałam, żeby nie wyszedł mi zbyt słodko, jak zazwyczaj.

Notkę dedykuję Do_ris. Na swoim blogu napisałaś, że zaczęłaś wszystko po przeczytaniu moich blogów. Dla mnie to niebywałe wyróżnienie i największa satysfakcja, gdy wiem, że mogę być inspiracją dla innych. Ale to także idzie w drugą stronę. Bardzo podobają mi się Twoje opowiadania. Czytając je, sama podleczyłam trochę brak mojej weny. Więc można śmiało powiedzieć, że Ty stałaś się inspiracją dla mnie. Mam nadzieję, że dalej będziesz pisała tak wspaniale. Pozdrawiam gorąco.

Nie przedłużam już więcej i zapraszam do czytania.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Udar cieplny.

To był bardzo upalny dzień. Był sam środek lata. Z nieba lał się niewyobrażalny żar. Wszyscy mieszkańcy wioski chowali się w cieniu lub pluskali się w zimnej wodzie jeziora, które znajdowało się w samym środku Konohy.

Tylko jednemu człowiekowi upał nie był straszny. Miał 18 lat i był niezwykle przystojnym blondynem o niesamowicie niebieskich oczach. Ubrany teraz jedynie w krótkie pomarańczowe spodenki, ćwiczył nieprzerwanie od 4 godzin na polu treningowym swoje najsilniejsze techniki.

– Naruto może byś już przestał? – odezwał się Sasuke, który po godzinie treningu miał już dość i teraz ubrany podobnie jak blondyn w krótkie, z tym że granatowe spodenki, wylegiwał się w cieniu wielkiego drzewa.
Kątem oka obserwował trening Uzumakiego.
– Draniu! Nie mogę pozwolić żebyś był lepszy ode mnie!
Uchiha westchnął tylko i przymknął oczy. W cieniu było niezwykle przyjemnie.
– Draniu, a ty nie powinieneś też ćwiczyć? Uważaj, bo ci brzuszek urośnie. – Roześmiał się Naruto stając koło przyjaciela.
– Na szczęście mam więcej oleju w głowie niż ty, Młocie. I wiem, że taki intensywny wysiłek fizyczny nie jest wskazany w taki upał. Jeśli nie chcesz doprowadzić do przegrzania organizmu i być później chory, to radzę ci byś przerwał trening i schował się w bardzo przyjemnym cieniu – skończył swój wykład.
– Czy ty zawsze musisz się tak przemądrzać, jakbyś zjadł wszystkie rozumy? Czy kiedykolwiek widziałeś mnie chorego? Mam przecież Kuramę.
– Hmmm… Jeśli dobrze pamiętam, to zatrułeś się kiedyś mlekiem. – prychnął i spojrzał na blondyna: – A poza tym nie powinieneś aż tak bardzo polegać na demonie. To, że masz go w sobie nie oznacza, że masz zawsze tak ryzykować.
– Draniu! Przestań się tak przemądrzać! – powtórzył Uzumaki: – Działasz mi na nerwy. Zaraz, zaraz. – Na jego twarzy pojawił się przebiegły uśmieszek: – Czyżbyś się o mnie martwił?
– Chyba w snach – prychnął Uchiha i zamknął oczy: – Rób co chcesz Młotku.

Naruto wrócił do trenowania, a Sasuke do obserwowania przyjaciela spod przymrużonych powiek.
Rzeczywiście się o niego martwił. Mimo swoich 18 lat i, tu musiał przyznać racje, że także swojej inteligencji, którą jednak ukrywał, czego Sasuke nie potrafił logicznie wytłumaczyć, Uzumaki cały czas zachowywał się jak beztroskie dziecko. I być może właśnie ta cecha, która nie pozwalała mu się długo martwić i sprawiała, że był jedną z najbardziej pozytywnie nastawionych do życia ludzi, jakich znał Uchiha, spowodowała, że blondyn był kimś bardzo wyjątkowym dla Sasuke.

Po zakończeniu wojny, długo się zastanawiał co ma zrobić. W końcu, ku wielgachnej radości Naruto, postanowił wrócić do Konohy.

Od tamtego czasu minęło już pół roku, a oni stali się prawie nierozłączni. Naruto postawił sobie za punkt honoru, by brunet poczuł się jak w domu. A Sasuke… No cóż… Powoli zaczął zdawać sobie sprawę z tego, co naprawdę do niego czuje. A wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Naruto odwzajemniał te uczucia.
Przypadkowe spojrzenia, dotyk. Niby przyjacielskie objęcia. Jednak Sasuke był za bardzo dumny, by zrobić pierwszy krok, a Naruto zbyt niedoświadczony w tych sprawach. Dlatego pozostawali cały czas na stopie przyjacielskiej.

Uchiha westchnął głośno, przerywając swoje rozmyślania. Spojrzał z powrotem na przyjaciela, gdy nagle Naruto przystanął, dotknął swojego czoła i mocno się zachwiał. Przed bolesnym upadkiem na ziemię uratowały go silne ramiona bruneta, który momentalnie znalazł się koło niego.
– Naruto? – Zmartwił się.
Uzumaki miał przyspieszony puls i oddychał bardzo szybko. Jego całe ciało drżało bardzo mocno, a skóra na ramionach, klatce piersiowej i plechach, była ogromnie zaczerwieniona i gorąca, jednak nie było na niej nawet kropli potu.
– Sasuke słabo mi – wyszeptał.
– To dlatego, że nigdy mnie nie słuchasz – powiedział lekko podirytowany: – Zabieram cię do szpitala.
– Nie – powiedział szybko: – Jak Sakura mnie zobaczy, to trzeba jej będzie powiedzieć co robiłem. Oberwie mi się od niej. A wiesz jaka potrafi być straszna.
– Zasłużyłeś sobie na to.
– Ty też od niej oberwiesz, że mnie nie powstrzymałeś.
Brunet westchnął cierpiętniczo i przeklął w myślach. Ubrał przyjaciela w jego dres, by słońce jeszcze bardziej nie przypiekło jego skóry. Wziął go na barana i poszedł w kierunku jego mieszkania.

Po 15 minutach intensywnego marszu, weszli do mieszkania blondyna. Sasuke położył go na łóżko. Rozebrał go do bokserek, a następnie pootwierał wszystkie okna robiąc porządny przeciąg. Z lodówki przyniósł woreczek z lodem i przyłożył do jego rozgrzanego czoła. Poszedł do łazienki i nalał zimnej wody.
– Chodź Młotku. Trzeba cię schłodzić. – Wziął go pod ramię i zaciągnął do łazienki.
– Zimne. – Skrzywił się Naruto, gdy dotknął zimnej wody.
– Nie marudź, tylko właź. Jakbyś mnie posłuchał, to nie musiałbyś tego robić, a ja nie robiłbym za twoją pielęgniarkę (czy wszyscy widzą w tym miejscu Sasusia w białym stroju? – dop. aut.).
Pomógł mu ułożyć się wygodnie w wannie i zaczął polewać zimną wodą jego tors i głowę.
– Nie wiedziałem, że potrafisz być taki troskliwy – odezwał się Naruto.
– A o kogo innego miałbym się troszczyć? Mam tylko ciebie – powiedział szybko nim zdążył zastanowić się nad sensem swoich słów.
Naruto spojrzał na niego i chyba chciał coś powiedzieć, jednak Uchiha zarwał się szybko z kolan.
– Picie – powiedział nagle: – Musisz dużo pić. Pojdę do sklepu po jakieś napoje. – Wyszedł szybko z łazienki, a potem z mieszkania.
Blondyn patrzył przez chwilę dziwnym wzrokiem na drzwi, za którymi zniknął Sasuke. Po chwili westchnął głośno, zamknął oczy i odchylił głowę na kant wanny.

Uchiha wrócił po 20 minutach. Naruto siedział na kanapie w swoim skromnym saloniku, w samych bokserkach. Do czoła przykładał woreczek z lodem. W pokoju panowało przyjemne, letnie powietrze.
– Jak się czujesz? – zapytał Sasuke kładąc na stole w kuchni siatki.
Nalał jedną szklankę wody i podał przyjacielowi.
– Troszkę lepiej. Dziękuję. Przepraszam.
– Nie przepraszaj. Już się przyzwyczaiłem, że jesteś Młotkiem i nie słuchasz moich dobrych rad. Przez co zawsze muszę cie ratować. – Usiał koło niego: – Jesteś głodny?
– Nic mi nie mów o jedzeniu, bo mnie mdli.
– Powinieneś się przespać.
Naruto położył się na kanapie, kładąc głowę na kolanach bruneta, a nogi na bocznym oparciu mebla. Sasuke zanurzył dłoń w jego złotawych włosach i zaczął głaskać go uspokajająco po głowie.
– Śpij – powiedział widząc wpatrzone w niego z intensywnością lazurowe oczy.
Uzumaki zamknął oczy i po chwili już spał. Po pewnym czasie, brunet odchylił głowę na oparcie kanapy i również zasnął.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Był już wieczór, gdy Naruto obudził się. Słońce właśnie zachodziło, oświetlając wszystko na pomarańczowo. Podniósł się z kolan Uchihy i spojrzał na niego. Wyglądał tak spokojnie jak spał. Blondyn dotknął jego twarzy, budząc go w ten sposób.
– Naruto…
Nie dokończył, ponieważ Uzumaki zamknął jego usta pocałunkiem. Sasuke odsunął go od siebie.
– Jesteś cały rozpalony. – Przestraszył się, gdy poczuł jego gorącą skórę.
– Więc pomóż mi pozbyć się tego żaru z mojego ciała. – Pociągnął go do pozycji leżącej i zawisł nad nim.
– Majaczysz Młotku.
– Sasuke nie mogę już dłużej tego wytrzymać. Nie jestem w stanie ukrywać tego, co do ciebie czuje. – Przybliżył swoją twarz do jego: – Pragnę cię jak nic innego na świecie. I wiem, że ty mnie też. Nie zaprzeczaj, że jest inaczej.
– Nie zamierzam. – Dotknął jego twarzy: – Ale nie możemy tego zrobić. Jesteś chory.
– Przegrzany – poprawił go Naruto i musnął ustami jego wargi: – Ale ty możesz zmniejszyć temperaturę mojego ciała.
– Jeśli masz na myśli to co ja, to chyba byłoby odwrotnie.
– Do cholery jasnej Uchiha! – Wyprostował się blondyn patrząc na niego gniewnie: – Czy ty zawsze musisz działać według przemyślanego planu? Nie możesz chociaż raz zrobić coś spontanicznie? Wiem, że jesteś na mnie napalony. Daj temu upust, kiedy nadarza się okazja.
– Niech ci będzie Młotku. – Przekręcił się tak, że to teraz Naruto leżał pod nim: – Sam się o to prosiłeś. Tylko żebyś później nie żałował.
– Z tobą to niemożliwe. – Przyciągnął go do namiętnego pocałunku.
– Poczekaj chwilę.
– Co znowu Uchiha? – Zniecierpliwił się Naruto.

Sasuke wstał i poszedł do kuchni. Gdy wrócił, blondyn spojrzał na niego pytająco, ponieważ zauważył szklankę lodu w jego dłoni.
– Po co ci ten lód?
– Przecież chciałeś żebym cię trochę ochłodził. – Postawił szklankę na stole.
Wziął kawałek lodu, ukucnął obok kanapy i dotknął lodem czoła blondyna.
– Nie o to mi chodziło. – Naburmuszył się Uzumaki.
Sasuke uśmiechnął się zadziornie. Przesunął lód na jego szyję, a potem na klatkę piersiową. Przez chwilę robił kółeczka na około sutków. Naruto oddychał coraz głośniej. Złapał twarz bruneta i przyciągnął do namiętnego pocałunku. Sasuke usiadł na kanapie nie przerywając pocałunku. Przesunął lód z powrotem na szyję. Oderwał się od ust blondyna tylko po to, by zlizać z jego szyi mokry ślad. Naruto zanurzył palce w hebanowych włosach i wzdychał głośno raz po raz.

Uchiha schodził ustali coraz niżej po ścieżce wytyczonej przez lód. Zatrzymał się na dłużej przy pieczęci. Wziął kawałek lodu w usta i obrysowywał jej kształt. Jego włosy muskały delikatnie poparzoną skórę blondyna. Naruto zaczął się niecierpliwie poruszać.
– Jak zwykle jesteś w gorącej wodzie kąpany – wyszeptał mu do ucha Uchiha.
– Po prostu nie chcę dłużej czekać. Nie masz pojęcia jak bardzo cię pragnę.
Sasuke spojrzał w lekko przymrożone lazurowe oczy. Złączył ponownie ich usta w pełnym pożądania pocałunku. Zaczął zdejmować z siebie ubrania. Gdy został w bokserkach oderwał się od ust niebieskookiego.
Naruto dotknął jego torsu. Przesuwał delikatnie opuszkami palców po lekko zaczerwienionej skórze.
– Ciebie słońce też nie oszczędziło. – Zaśmiał się: – Też jesteś rozpalony – dodał szeptem.
– Ale to nie przez słońce.
Sasuke przejechał dłonią po udzie blondyna. Zatrzymał się przy nogawce od bokserek. Spojrzał na niego zadziornie.
– Jak ty uwielbiasz się ze mną drażnić – powiedział zniecierpliwiony blondyn.
– Jakbyś nie zauważył to jest sens mojego życia.
– Do diabła z sensem twojego życia. – Naruto przyciągnął twarz bruneta do swojej: – Chcę się z tobą kochać i to zaraz. W tym momencie to jest sens mojego życia Uchiha.

Blondyn przejechał paznokciami po jego plecach, zostawiając na skórze czerwone pręgi. Sasuke syknął głośno i ugryzł mocno jego dolną wargę. Naruto zsunął dłonie na jego pośladki i przez bokserki zaczął je mocno ugniatać. Brunet zaczął składać na jego szyi pocałunki, a miejscami przygryzał skórę i robił małe, różowe ślady. Zaczął ocierać się o jego krocze. Zszedł ustami na jego klatkę piersiową. Złapał jeden sutek i zaczął go ssać. Naruto zanurzył dłonie w hebanowe włosy i robił w nich coraz  większy nieład. Z jego ust wydobywały się głośne westchnięcia. Tymczasem Uchiha całując i podgryzając jego skórę przeszedł na drugi sutek. Czuł coraz bardziej wzmagające się w nim pożądanie. Wszystko kumulowało się w dolnych partiach ciała i sprawiało, że był coraz bardziej zniecierpliwiony. Podobnie było w Naruto. Poprzez materiał bokserek czuł jego twardniejącego powoli penisa. Zszedł pocałunkami na jego brzuch. Złapał za gumkę od niechcianej bielizny i odchylił ją troszeczkę uwalniając czubek jego męskości. Dotknął jej ustami i zaraz potem przygryzł lekko. Zsuwając jego bokserki przejechał językiem po całej męskości przygryzając skórę na jądrach. Naruto jęknął głośno. Uniósł biodra by ułatwić kochankowi zdjęcie bielizny. Sasuke ponownie zaczął muskać wargami jego brzuch, klatkę piersiową, by po chwili wbić się namiętnie w jego usta. Blondyn przesuwał chaotycznie dłońmi po jego plechach. Zsunął je na pośladki, zdejmując z niego bokserki. Uchiha oderwał się od jego ust. Opierając się o jego czoło, spojrzał w lekko przymrożone, niebieskie oczy.
– Jesteś strasznie seksowny, wiesz? – wyszeptał i nie czekając na odpowiedź ponownie zaczął ustami schodzić w dół jego ciała.
Objął ustami główkę jego pensa i zaczął przekręcać głową w prawo i lewo. Z gardła Naruto zaczęły wydobywać się ciche jęki. Sasuke złapał mocno jego męskość, a drugą dłonią zaczął pieści jego jądra, jednocześnie poruszał szybko głową, pochłaniając prawie w całości jego penisa swoimi gorącymi ustami. Blondyn jęczał coraz głośniej. Rzucał głową w prawo i lewo, a jego biodra wychodził wargom kochanka na spotkanie.
– Sasuke… ach…
Uchiha przylgnął pożądliwie do jego ust. Ssał i przygryzał łapczywie jego dolną wargę. Ocierał się swoim penisem o męskość blondyna.
– Sasuke…
Naruto nie był w stanie powiedzieć nic więcej. Brunet włożył do jego ust swój palec. Instynktownie zaczął go ssać. Tymczasem kochanek znowu zszedł ustami w dół ciała i ponownie zaczął pieścić językiem męskość Uzumakiego. Wyjął z jego ust palec. Podniósł trochę jego biodra go góry. Odginając jego męskość na brzuch zaczął ssać delikatną skórę jąder. Jednocześnie zaczął drażnić jego wejście. Gdy zagłębił w nim palec, Naruto jęknął głośno.
– Sasuke… Czekaj… ach – Jęknął, gdy palec kochanka trafił w czuły punkt.
– Na co mam czekać? – zapytał.
Sasuke był na granicy samokontroli. Jego oddech był równie szybki jak blondyna.
– Ja też chcę… ach…
– Co chcesz? – Dołożył kolejny palec i zaczął go rozciągać.
– Sprawić ci przyjemność… ach…
– Już sprawiasz.
Pochylił się nad jego głową. Połączył ich usta w namiętnym pocałunku. Oderwał się od niego i spojrzał uważnie w przepełnione pożądaniem oczy.
– Weź mnie teraz – wyszeptał Naruto.
Sasuke zarzucił jego nogi na swoje ramiona. Gdy naparł męskością na wejście blondyna, ten wstrzymał oddech. Gdy zaczął się przepychać przez obręcz ciasnych i gorących mięśni, z ich gardeł wydobyły się głośne jęki. Naruto zarzucił ręce na jego szyję i poruszył niecierpliwie biodrami nabijając się jeszcze mocniej. Uchiha ponownie połączył ich usta w pożądliwym pocałunki, jednocześnie zaczął się w nim poruszać wychodząc na spotkanie biodrom kochanka. Dłońmi przejeżdżał chaotycznie po jego klatce piersiowej i brzuchu. Ich języki zatraciły się w namiętnym tańcu.
– ACH!! – krzyknął głośno Naruto, gdy penis Uchihy podrażnił jego najczulszy punkt: – Sasuke… Jeszcze…
Brunet z przyjemnością spełnił jego prośbę. Jęki Uzumakiego podniecały go z każdą chwilą coraz bardziej.
– Jesteś tak… cholernie… seksowny… Naruto. – wysapał do jego ucha.
Przygryzł płatek ucha. Zszedł ustami na linę szczęki, jednocześnie zaczął poruszać się coraz szybciej. Blondyn również poruszał szybko biodrami i głośnio jęczał za każdym razem, gdy Sasuke trafił w jego prostatę. Przyciągnął twarz bruneta do pocałunku.
– Jeszcze… Mocniej… – przygryzł ucho Sasuke.

Brunet całkowicie stracił nad sobą panowanie. Jednak nie miał zamiaru się nad tym teraz zastanawiać. Liczyła się teraz tylko ta fascynująca, intymna bliskość z mężczyzną, którego pragnął już od dłuższego czasu. Jego niesamowicie seksowny głos, błagający o jeszcze większą rozkosz. Te cudnie gorące, zachłanne usta. Oszałamiający, przepełniony nutą pożądania zapach jego ciała.
Mięśnie blondyna coraz bardziej zaciskały się na jego męskości, zwiastując największą rozkosz.
– Sasuke!! – krzyknął głośno Naruto, brudząc nasieniem jego brzuch i, w przypływie przeżywanej ekstazy, po raz ostatni wypchnął biodra do przodu.
Brunet jęknął głośno. Wykonał jeszcze kilka pchnięć, rozlał się w jego rozpalonym wnętrzu i opadł na jego ciało oddychając ciężko. Schwał twarz z zagłębianiu szyi kochanka.

Długo leżeli wtuleni w siebie w miłosnym uścisku. Ich ciała, mokre od potu, przepełnione cały czas pożądaniem powoli się uspakajały, a oni delektowali się swoimi zmysłowymi zapachami.
W końcu Uchiha opuści ciało kochanka i spojrzał w jego twarz. Na twarzy Naruto widniał błogi uśmiech.
– Tele razy sobie to wyobrażałem – wyszeptał zachrypniętym głosem, ponieważ nie mógł mówić głośniej.
– I co? Stanąłem na wysokości zadania? – Uśmiechnął się zadziornie.
– W realu jesteś zdecydowanie lepszy. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz to powtórzymy.
Uchiha dźwignął się w wysiłkiem na rękach i pocałował go namiętnie w usta.
– Możemy choćby i zaraz.
– Draniu masz jeszcze siły?
– Sam się przekonaj Młotku.
– Drani nie zapominaj, że jestem chory.
– Och. Czyżby? Rozumiem, że to twoja wymówka, ponieważ cię wymęczyłem.
– Nikt nie da rady wymęczyć Naruto Uzumakiego.
– Więc mi to udowodnij. – Zaczął całować go po szczęce: – Musisz wziąć odpowiedzialność za rozbudzenie mojego głodu. I tak sobie myślę, że będzie to zobowiązanie do końca twojego życia.
– Nie mam nic przeciwko – wyszeptał przyciągając jego usta do pocałunku.
Uchiha odsunął się trochę od niego i spojrzał uważnie w jego oczy.
– Już dawno powinienem ci to powiedzieć. – Dotknął jego twarzy: – Kocham cię Naruto.
– A ja kocham ciebie Sasuke.

Tej nocy ich ciała, dusze i serca jeszcze raz stały się jednością, pieczętując w ten sposób niewypowiedzianą przysięgę i przeznaczenie.

The End

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
I na koniec jeszcze dwa obrazeczki z moją ukochaną parką. I powiedzcie mi. Jak ich nie kochać?







17 komentarzy:

  1. Jak ich nie kochać? to nie możliwe, żeby ich nie kochać. Jakie to było słodkie. Sasuke się martwił, zimny drań łamie swoje reguły. Aww *.* kocham ich po prostu. Podobała mi się końcówka, nigdy chyba takiej nie widziałam. Po jednym razie się kończyło,a tu takie coś. Podobało się. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za dedykację.
    Notka była super, jak dla mnie nic dodać, nic ująć. Świetnie, że Twoja wena ma się lepiej... Za to moja trochę kuleje :( No ale mam nadzieję, że to długo nie potrwa. Myślę nad czymś nowym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. HoshiA Karano22 lipca 2012 17:31

    To było cudowne! *.*
    Teraz mam jeszcze większe zapotrzebowanie na Naruto i Sasuke.
    Jesteś cudotwórcą, gdyż przepędziłaś u mnie dołek. Arigato! ^ ^
    A ta dwójka jak zwykle kawaii i sugoi !!!!! - ^ v ^ -
    Czekam na next i poszukam czegoś na zminimalizowanie niedosytu na twoje notki. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak długo czekałam na jakąkolwiek nową Twoją notkę, a tu takie miłe zaskoczenie. Cudownie piszesz...,aż się rozpływam. I to wszystko dzięki Tobie ;)
    Pozdrawiam i życzę owocnej weny. MyFairy2

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę świetny one-shot! Uwielbiam takie słodkie historie, a zwłaszcza z parą Sasunaru <3 ogólnie cieszę się z Twojego powrotu i liczę na kolejne owoce Twojej twórczości. Pozdrawiam i weny życzę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudownie ♥
    ` bloody

    OdpowiedzUsuń
  7. Ich się nie da nie kochać^^ Są tacy kawaii;p Świetny oneshot i muszę Ci powiedzieć,że Twoje starania nie poszły na marne;) Nie było za słodko,było idealnie.A jaki Naruto był chętny;p Podobało mi się,zresztą wiesz,że ja uwielbiam Twoje opowiadania i czekam na kolejne notki.Bo zakończyłaś swoje opowiadania w najlepszych momentach i jestem ciekawa co będzie dalej;** Pozdrawiam i życzę Wena^^
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam pomysł! Ogłaszam , iż Hikaru-chan jest najlepszą yaoistką tego stulecia!!!! Twoja twórczość to czysta rozkosz !!! - ^ v ^ -

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne. Kawaii!!! Rób takich więcej! Ale najpierw dokącz Nieoczekiwaną Zamianę Miejsc. Moje ulubione. Pisz dalej!
    Uściski, Kaminaka
    PS: Sasuke w stroju pielęgniarki. Myśłam, że oszaleja i obścinię cały monitor.

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Hikaru oneshot jak zwykle na wysokim poziomie, ale troche za szybko się wszystko działo. Brakowało mi troche tej twojej przysłowionej słodkości.Ogromny plusik za Naruto, który zaczął mówić do Sasuke o seksie i to w tak bezpośredni sposób. Strasznie mi się to podobało, jednak jak pisałem, ździebko za szybko. I ta postawa Sasuke, który tylko przytaknął na wyznanie Naru. Można to było dopracować. Cóż mogę dodać ? To że jesteś genialna i oby tak dalej + weny życze z inspiracją.
    Kreślarz

    OdpowiedzUsuń
  11. Słodki oneshot =3.
    Teraz już bez namysłu mogę stwierdzić, że nie słuchanie Sasuke nie wychodzi Naruto na dobre... chociaż czy na pewno? ;3 Gdyby nie to, pewnie byłby nici z gorącego wieczoru i romantycznych wyznań =3.
    Dali się "chłopcy" ponieść, przez to słoneczko xD. Jednak wyszło im to na dobre =3.
    Weny życzę =3

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne^^
    Ale ja i tak lubię to twoje cukierkowe pisanie ;)czekam na następną notkę zamiany miejsc.

    OdpowiedzUsuń
  13. o.o Ludzie czemu parujecie mnie z Naruto? To debil! ~.~“phi...ja mam go kochać ? X.x ... ... ... * załamka*

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudooo! Kocham tą jednopartówke, jest zdecydowanie najlepsza. Om nom nom. ^^ Kocham takiego Naru, który mówi wprost i bezpośrednio. Sasuke troche mnie zdenerwował tym przytaknięciem na wyznanie Naruto, ale ogólnie nie mam zastrzeżeń. Hmmm, co tu dużo mówić, to, że jesteś cudowna pewnie wiesz. Życze dużo weny. Lov ya


    SS

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju! :D jakie to jest przesłodkie!

    Czułam się jakbym czytała opowiadanie a nie one shota :D
    Nie tylko Sasek stanął na wysokości zadania ^^
    Genialna robota :D Napisałabym wcześniej komentarz (w nocy) ale w połowie pisania zasnęłam ;__;

    No jak tu ich nie kochać? <3

    Hmm, Sasek w stroju pielęgniarki...
    Ja chcę! :D (shut up and take my money!) XD

    Pozdrawiam, Ami-chan <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Hejeczka,
    przecudnie po prostu, może ta gorączka bardzo się przyczyniła do działania... czyżby Sasuke to wykonal taktyczny odwrót...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń