Konnichiwa!!
Kochani dzisiaj
bardzo krótko. Tekst napisany dzisiaj na kolanie, dosłownie. Już od pewnego
czasu chodził mi po głowie, ale nie potrafiłam wpisać go w jakieś większe
opowiadanie. Może kiedyś. Więc postanowiłam, że wrzucę w takiej postaci. Nie
wiem co prawda czy ktoś jeszcze czyta moje blogi. Jeśli ktoś jednak tu zawita,
niech zostawi po sobie jakiś ślad. Komentarze motywują mnie, do dalszego
pisania, a jak nie ma żadnych, to nie wiem czy jest w ogóle sens w wrzucaniu tu
czegokolwiek. Nawiązując do motywacji. Następny rozdział wampirków jest
napisany, ale nie przepisany. Tak więc od Was zależy kiedy się pojawi. Zapraszam
do komentowania. Nie bójcie się wypowiadać swojego zdania. Negatywne czy
pozytywne, każde mile widziane. Nie przedłużam już, życzę przyjemnej lektury.
Pozdrawiam Wasza
Hikaru-chan.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Marzyciele.
Naruto wyczuł na sobie spojrzenie
czarnych tęczówek i popatrzył w stronę ich, lekko uśmiechniętego, właściciela.
– Co? – zapytał Uchiha,
poważniejąc.
– Nic. – Blondyn odwrócił się
bokiem do Sasuke, ale po chwili spojrzał na niego ponownie. – Wyglądasz jakbyś
chciał coś powiedzieć.
– Nic nie chcę powiedzieć. –
Brunet podszedł powoli do niego. – Wolę pokazać. – Przygarnął go do siebie i
złożył na jego ustach czuły pocałunek.
– Pokazanie tego co czujesz jest
dla ciebie mniej żenujące niż powiedzenie?
Uchiha otworzył usta z zamiarem
powiedzenia czegoś, ale pod wpływem intensywnego niebieskiego spojrzenia,
zamknął je i zaczął się śmiać, chcąc zatuszować swoje zmieszanie.
– Chcę cię pocałować – wyszeptał Naruto,
zwracając na siebie uwagę Sasuke. – Chcę cię dotknąć. – Zaskoczona czerń
spotkała się ze stanowczym błękitem. – Chcę się z tobą kochać.
Przez dłuższą chwilę stali w
milczeniu, patrząc sobie prosto w oczy. Nagle Naruto parsknął śmiechem, odwracając
w bok zarumienioną twarz.
– To rzeczywiście żenujące –
wyszeptał.
Poczuł na swoich policzkach silne
i szorstkie dłonie, a na ustach delikatne i ciepłe wargi Uchihy.
– Jesteś niesamowity. Zawsze
wszystko robisz jako pierwszy. Skąd czerpiesz na to siłę?
– Nie wiesz? – Naruto nakrył
dłonie bruneta swoimi.
– Kocham cię – wyszeptał Sasuke.
– No widzisz. To nie jest wcale
takie trudne. – Blondyn uśmiechnął się ciepło. – No a teraz powiedz: Naruto,
pragnę cię najbardziej na świecie.
– Naruto… – Uchiha spojrzał na
rozszerzającą się w jeszcze większym uśmiechu twarz Uzumakiego. – Idziemy do
łóżka. – Pociągnął go za rękę w stronę sypialni.
– Hehe. No dobra. Tak też może
być. – Wyprzedził go, zatrzymał się przed nim i uśmiechnął zadziornie. –
Ale w łóżku doprowadzę cię do takiego stanu, że będziesz krzyczał w ekstazie
moje imię i błagał o więcej.
– Fajnie jest być marzycielem,
Młotku.
– Jak na razie moje wszystkie marzenia
się spełniły. A więc tak, dobrze jest być marzycielem. – Przymrużył oczy. –
Bardzo dobrze – wyszeptał i wbił się namiętnie w usta bruneta. – A teraz
zabierz mnie do łóżka i pokaż jak bardzo mnie pragniesz.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Był środek nocy. Po pomieszczeniu
rozchodziły się dźwięki równych i spokojnych oddechów splecionych ze sobą dwóch
ciał. Sasuke obserwował z czułością lekko uśmiechniętą twarz śpiącego Naruto.
– Chcę cię całować – wyszeptał. –
Chcę cię dotykać. Chcę się z tobą kochać. Pragnę cię najbardziej na świecie.
– A nie mówiłem. – Naruto przeciągnął
się lekko i spojrzał w zszokowane czarne oczy. – Moje wszystkie marzenia się
spełniają.
– Nie tylko twoje. – Uchiha przyciągnął
go do siebie i schował twarz w zagłębieniu jego szyi. – Powiedz, że mnie
kochasz.
Naruto roześmiał się ciepło.
Dotknął jego policzków i skierował jego twarz ku swojej.
– Kocham cię najbardziej na
świecie.
Sasuke przylgnął do jego ust.
Po pewnym czasie w pomieszczeniu
ponownie rozbrzmiały spokojne oddechy dwóch marzycieli.
The
End
Jak jak uwielbiam Twoja tworczosc! Kiedy widze notke na Twoim blogu to prawie zapiera mi dech w piersiach i uciekam szybko czytac. I ta notke przeczytalam za szybko hehe :D nie szkodzi ze krotka wazne ze jest! I nie moge doczekac sie nastepnej! <3 duuuzoooo weny zycze! <3
OdpowiedzUsuńOczywiście, że czytamy Twoje opowiadania i tęsknimy za każdym Twoim opowiadaniem. Czytam je od dawna i nawet "wielka Awaria" sprzed paru lat nie zdołała mnie zniechęcić... Chyba wiesz o czym piszę... Pozostałości można znaleźć choćby tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://yaoi-by-black-lady-and-hikaru-chan.blog.onet.pl/
Ale to nie o narzekanie chodzi, tylko o wyrażenie naszej wierności Autorce. Pozdrawiam i życzę weny.
More! Please more!
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga.Codziennie wchodzę i patrzę czy nie dodałaś nic nowego.Mało jest świetnych blogów a twój jest rewelacyjny.Wiecej weny i czasu bo tego autrom naogół brakuje ;) Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie. Proszę o więcej :)
OdpowiedzUsuńKyaaa! cudowne! Chcę więcej!
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas tu zaglądam i jak widzę coś nowego to od razu czytam. Lecz czasu mi brakuje. A tyle tu Twoich opowiadań! Tak się świetnie trafia, że jak zawitam raz na jakiś czas to akurat coś nowego się pojawia. Jak na razie jestem na bieżąco tylko z ''Promienie Słońca...''. Jeśli będę miała więcej wolnego czasu nadrobię to wszystko xD
Ostatnio szczerze mówiąc to ja się zniechęciłam do komentowania blogów, głównie dlatego że wszystkie blogi które w danym momencie mam w zakładce "ulubione" są albo porzucone, ale autor ma przerwę. Jedyne blogi które dalej działają, to Twój i Do_ris, mimo przerw między notkami, także ja się cieszę że mam coś do czytania :)
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdybyś dodała ten fragment do któregoś opowiadania, albo rozszerzyła to na jednopartówkę :) napewno bym przeczytała :)
Życzę Weny :D
Witam,
OdpowiedzUsuńoch tak, tekst naprawdę fantastyczny, Sasuke wyznający swoje uczucia, słodko....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, och Sasuś woli pokazać niz powiedzieć, no to mniej żenujące ale z Narusia taki po części manipulant...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia