Uwaga!!

Uwaga!!!

Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

wtorek, 22 maja 2012

Miłość jest cudem cz. 1.


Miłość jest cudem cz. 1.

25 – letni mężczyzna stał przy oknie i obserwował wioskę. Kochał ten widok. Było widać całą Konohę. Budynek Akademii, bibliotekę, szpital, gdzieś w oddali pola treningowe. Patrzył na to kochane miejsce z dumą.
- Naruto jeśli masz czas, żeby podziwiać widoki, to lepiej zabierz się do roboty. – odezwała się zielonooka kobieta wchodząc do gabinetu.
- O Sakurka. Daj spokój. Podpisałem już większość dokumentów.
Kobieta spojrzała na biurko. Stała tam tylko jedna niewielka kupka dokumentów.
- Jak ty to robisz? Nie ma jeszcze południa, a ty to wszystko już podpisałeś.
- A od czego ma się klony? – posłałał jej swój piękny, szeroki uśmiech.
- No tak. Jak mogłam o tym zapomnieć?
- A tak poza tym, to co ty tu robisz? Nie powinnaś być w domu? Tsunade zabroniła ci się przemęczać.
- Och ile to można siedzieć w domu? Z resztą ja nie jestem chora.
- Wiem, że nie jesteś. – podszedł do różowłosej. – Ale czułbym się pewniej gdybyś była w domu.
- Spokojnie. Jest jeszcze trochę czasu. – pogłaskała się po dużym brzuchu. – Jeszcze się nie urodziło, a ty już jesteś nadopiekuńczy.
Naruto uśmiechnął się i również dotknął brzucha. Pod palcami poczuł ruch.
- Jest dzisiaj bardzo ożywione. – ucieszył się.
- Zawsze jest. Jak myślisz po kim to ma?
- Że niby po mnie? No co ty? – zaśmiali się i wtulili w siebie. – Wiesz. Jestem bardzo szczęśliwy.
- Ja też. Kocham cię.
- Ja też cię… to znaczy was kocham. – pocałował ją namiętnie w usta.
- No dobrze. To ja już pójdę. Nie chcę przeszkadzać panu Hokage.
- Ty mi nigdy nie przeszkadzasz. Wiesz co ma pomysł, odprowadzę cię kawałek. Obiecałem Shikamaru, że wpadnę dzisiaj do Akademii. Wiesz takie spotkanie z młodzieżą.
Nagle drzwi do gabinetu otworzyły się.
- Oj przepraszam braciszku. Nie chciałem wam przeszkodzić. Dzień dobry Sakura-chan.
- Witaj Konohamaru. I nie przeszkodziłeś nam. Właśnie miałam wychodzić.
Chłopak podszedł do biurka i położył na nim jeszcze jakieś papiery.
- Nie musisz ich dzisiaj podpisywać. Mogą poczekać do jutra. – powiedział szybko widząc umęczoną minę Szóstego.
- Dziękuję. Konohamaru mam do ciebie prośbę. Odprowadzisz Sakurę do domu? Nie chcę, żeby szła sama w takim stanie.
- W jakim stanie?! Ja nie jestem chora! Jestem tylko w ciąży!
- Przejdę się kawałek z wami. – nie zwrócił uwagi na protesty kobiety.
- Jasne. A i mam jeszcze dla ciebie list od Kazekage.
Blondyn wziął od chłopaka mały zwój i przebiegł wzrokiem tekst. Westchnął.
- Co pisze Gaara? – zapytała się zielonooka.
- ANBU udało się złapać kolejnego członka Akatsuki. Jednak to nie jest Madara. Tylko on jeszcze pozostał.

3 lata temu organizacja Akatsuki została ostatecznie pokonana. Jednak kilkoro jej członków uciekło. Wszystkie kraje zostały postawione w gotowości i poszukują zbiegów. Wszystkie demony złapane przez organizację zostały uwolnione. Nie zostały zapieczętowane. Obiecały, że nie będą atakowały ludzi. W podzięce za odzyskaną wolność obiecały Naruto, że jak będzie potrzebował pomocy to się zjawią i mu pomogą. Naruto był teraz jedynym Jinchuriki w całym świecie ninja. Jednak Uzumaki był tak silny, że nie musiał korzystać z mocy swojego demona. Kilka tygodni po wygranej nad Akatsuki, Tsunade zrezygnowała z bycia Hokage i mianowała na swoje miejsce Naruto. W ten sposób spełniło się jedno z jego największych marzeń. Rok później spełniło się następne marzenie. Sakura została jego żoną. I za niecały miesiąc mieli zostać szczęśliwymi rodzicami. Życie w Konoha i całym Kraju Ognia wróciło do normy. Niebieskooki okazał się być świetnym Hokage. Wszyscy Kage podpisali przymierze i zapanował pokój. W ten sposób Naruto spełnił marzenie swojego mistrza Jiraiyi. Jednak istniała jedna niedokończona przez Naruto sprawa, która cały czas nie dawała mu spokoju. Tkwiła głęboko w jego sercu jak cierń i sprawiała wielki ból.

Sasuke Uchiha. Po tym jak zabił swojego brata słuch po nim zaginął. Przez te wszystkie lata Naruto i Sakura starali się jak mogli, żeby odnaleźć przyjaciela. Jednak nic z tego nie wyszło. Uchiha jakby zapadł się pod ziemię. Rok temu blondyn podjął bardzo dla niego bolesną decyzję. Zrezygnował z poszukiwań Sasuke. Jako Hokage miał dużo ważniejsze sprawy niż uganianie się za brunetem po całym świecie. Sakura przyjęła tę wiadomość ze spokojem. Już dawno straciła nadzieję na odnalezienie Uchihy. Jednak wiedziała, że Naruto nigdy o nim nie zapomni. Zawsze będzie go uważał za przyjaciela.
Złapała męża za rękę i uścisnęła ją delikatnie. Trzymając się za ręce wyszli z gabinetu.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
~Kilka dni później~
- Naruto obudź się! Spóźnisz się do pracy. – popędzała go różowłosa.
- Och kochanie jeszcze troszkę. – zapiszczał blondyn i przytulił się do żony.
- Czasami zachowujesz się jak mały chłopiec. – głaskała go delikatnie po ramieniu.
- Ale i tak mnie kochasz. – posłał jej uśmiech i jeszcze bardziej się do niej przytulił.
- Tak kocham cię najbardziej na świecie.
- Już wiem! – krzyknął nagle. – Wezmę sobie dzisiaj wolne.
- Naruto!
- Co? I tak nie ma dzisiaj nic ważnego do roboty. Najważniejsze papiery podpisane. Kono da sobie radę beze mnie.
- Ale…
- Żadne ale. Nie mogę cały dzień siedzieć w pracy. Mam przecież rodzinę. Dzisiaj należę tylko do ciebie i naszego małego maleństwa. – mówiąc to podwinął koszulę żony i pocałował w brzuch. Zachichotał, gdy poczuł kopnięcie.
- Już niedługo na świat przyjdzie kolejny wspaniały shinobi.
- Tak. Na pewno będzie wspaniały. Mając takiego ojca.
- Nie zapomnijmy o cudownej mamie.

Nagle usłyszeli pukanie do drzwi. Naruto wstał niechętnie. Zszedł po schodach i podążył w kierunku drzwi. Pukanie nasilało się z każdą chwilą.
- Idę już idę! Spokojnie! Chcesz mi rozwalić drzwi Kakashi-sensei?!
- Skąd wiedziałeś, że to ja Naruto? – zapytał się mężczyzna, kiedy tylko drzwi się otworzyły.
- Polepszyłem się w wyczuwaniu chakry. O co chodzi? Dlaczego zawracasz mi głowę tak wcześnie rano?
- Przecież już dawno powinieneś być gotowy do pracy. A ty paradujesz w bokserkach.
- Chciałem wziąć dzisiaj wolne i spędzić trochę czasu z Sakurą.
- Niestety dzisiaj nie możesz. Konan wróciła i jest teraz w szpitalu.
- CO SIĘ STAŁO?!
- Spokojnie nic jej nie jest. Ma tylko złamaną rękę w kilku miejscach. Idź szybko do szpitala.
Naruto wykonał kilka pieczęci i już miał na sobie ubranie. Wykonał następne i zniknął w chmurze dymu.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Konan?! Jak się czujesz? – zapytał z troską blondyn.
- Nic mi nie jest Hokage. Mam tylko złamaną rękę. To nic poważnego.
Uzumaki odetchnął z ulgą. Konan była byłą członkinią Akatsuki. Po tym jak Naruto pokonał Peina, przyłączyła się do niego. Kiedy niebieskooki został Hokage przydzielił ją do specjalnej drużyny ANBU, która ścigała członków Akatsuki. Bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili. Chociaż wielu osobą nie podobało się to, że była członkini Akatsuki mieszkała sobie spokojnie w Konoha.
- Co się stało?
- Znalazłam Madarę. Wdałam się z nim w walkę. Jednak był silniejszy.
- Dobrze, że tylko na tym się skończyło?
- Nic mi nie jest, ponieważ on mi pomógł.
- Kto taki?
- Idź i sam zobacz. Leży w pokoju obok. – zagrzmiał głos Tsunade, która weszła właśnie do pokoju.
Naruto wpadł do pokoju i stanął jak wryty.

3 komentarze:

  1. Czy to Sasek?! Możliwe.
    Fajnie by było. Bo zawsze jest tak klasycznie. Czyli autorzy robią nadzieje, a potem to szlag wszystkich trafia.

    Opowiadanie zapowiada się fajnie ;)
    Jeszcze bardziej nienawidzę sakurwy (bez urazy dla jej fanów. O ile ich ma.) to nie jest żadne Narusaku... Hmpf!
    Mam nadzieje, że będzie cierpiała, albo... ALBO! Zginie przy porodzie! Muahahahaha <3

    No, czytam dalej <3

    Pozdrawiam, Ami-chan.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sasuke? Tak, na pewno Sasuke :3
    Opowiadanie zapowiada się fajnie :D Jedyne co mi przeszkadza, to to, że Naruto i Sakura są razem! Ale to na pewno na potrzebę opowiadania, więc zniosę xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej,
    czyżby to Sasuke pomógł Konan ciekawa jestem jak Naruto zareaguje, fajnie jest Hokage i Sakura została jego żoną...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń