Uwaga!!

Uwaga!!!

Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

piątek, 18 maja 2012

Wola ognia cz. 5 – Życzenia się spełniają.


Wola ognia cz. 5 – Życzenia się spełniają.

Blondyn leżał na kocu i wpatrywał się w gwiazdy. Obok niego leżała Sakura. Już od ponad miesiąca byli na misji, ale nie trafili jeszcze na żaden ślad spadkobiercy sharingana. Jeszcze bardziej się do siebie zbliżyli. Stali się naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Rozumieli się bez słów. Wsparcie dziewczyny bardzo pomagało Naruto przejść przez ten trudny okres.
- Eh. – westchnął. – Gdzie do diabła podziewa się ten cholerny drań?
- Nie martw się. Na pewno go znajdziemy. Prędzej czy później.
- Wolałbym prędzej.
Nagle Naruto zobaczył spadającą gwiazdę.
- Szybko pomyśl jakieś życzenie. – szepnęła Sakura.
- Chciałbym razem z Sasuke wrócić do domu. – pomyślał.
Nie wiedział, że na tę samą gwiazdę patrzą również inne oczy, bardzo mu drogie.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Tak bym chciał zobaczyć mojego Liska. – myślał Uchiha, patrząc na spadającą gwiazdę.
Nigdy nie wierzył w takie rzeczy. Tym razem też nie. Jego tęsknota za ukochanym nie dawała mu spokoju. Przez te 3 lata noc w noc śnił o Naruto. Jak do przytula, całuje, dotyka. Czuł, że już dłużej nie wytrzyma. Jego uczucie do Młotka nie zmniejszyło się ani trochę, wręcz przeciwnie stało się jeszcze silniejsze. Gdyby ktoś powiedział mu, że Naruto nie żyje, nie wahałby się ani trochę i zakończyłby swój żywot. Nie wyobrażał sobie życia bez niego. To prawda, że byli teraz od siebie bardzo daleko. Ale sama myśl, że blondynek gdzieś tam żyje dodawała mu siły do dalszego życia. Pogrążając się w myślach o ukochanym zasnął.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Sakura, Naruto wstawajcie. Musimy już wyruszać – obudził ich Sai.
- Ah tak, już, już – przeciągnął się Naruto.
- Sakurka obudź się.
- Co? A tak już wstaję. – ziewnęła dziewczyna.
Poranek był chłodny i mglisty. Dziewczyna wzdrygnęła się. Naruto narzucił na nią swoją bluzę.
- A ty Naruto? Przeziębisz się. Nie mam zamiaru cię potem leczyć.
Chłopak wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Nie martw się o mnie Sakurka. Spójrz. – i wyciągnął w jej stronę dłoń. Dziewczyna dotknęła jej, była bardzo gorąca.
- No tak zapomniałam, że masz w sobie Kyuubiego.
- No właśnie. Czasami jest z niego pożytek. – uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- No to co? Wszyscy już gotowi? Możemy iść dalej? – zapytał kapitan Yamato.
- Tak. – odpowiedziała chórem cała trójka.
- Dzisiaj przeczeszemy ten las. Jest w nim podobno jedna z kryjówek Orochimaru. Sai ty jak zwykle obserwuj z góry. – chłopak skinął głową i po chwili był już w powietrzu na dużym ptaku. – No to do roboty.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke obudził się. Poranek był chłodny, ale mu to nie przeszkadzało. Usiadł na trawie i przyglądał się książce, którą zabrał Orochimaru. Były w niej nazwiska i informacje o prawie wszystkich członkach Akatsuki.
- To wy dranie polujecie na mojego ukochanego. – powiedział z jadem w głosie. – Nie pozwołę wam na to. – przez umysł przebiegła mu pewna myśl. – Jeśli dałbym te informacje Piątej, to może mógłbym wrócić do wioski. Może zdrada zostałaby mi wybaczona? Mógłbym być z Naruto. No czas ruszyć w dalszą drogę.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Było późne popołudnie, kiedy drużyna 7 postanowiła zrobić sobie przerwę.
- Już od kilku godzin przeszukujemy ten las i nic. – załamał się Naruto.
- Żebyśmy przynajmniej dokładnie wiedzieli gdzie jest ta kryjówka. - odezwała się Sakura.
- Czy wy naprawdę wierzycie, że Sasuke będzie w jego kryjówce. Będzie siedział tam grzecznie i czekał, aż po niego przyjdziemy. – wszystkie oczy spojrzały zaskoczone na blondyna. – Mam dosyć chodzenia w kółko. Idę się przejść. Muszę pomyśleć.
Naruto oddalił się bardzo od swoich towarzyszy. Szedł i szedł przed siebie. W głowie miał mętlik. Zatrzymał się przy drzewie i uderzył w niego z całej siły. Drzewo zostało wyrwane z korzeniami.
- Gdzie jesteś ty cholerny Draniu?

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke przechodził właśnie w pobliżu lasu, kiedy usłyszał dziwny hałas. Nie planował wchodzić do tego lasu. Znajdowała się w nim  jedna z kryjówek Orochimaru. Jednak coś natchnęło bruneta i postanowił sprawdzić co się stało. Kiedy był coraz bliżej usłyszał płacz. Wyszedł zza drzewa i stanął jak wryty.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naruto nie mógł powstrzymać łez. Miał już tego wszystkiego dosyć. Dlaczego nie może go znaleźć? Przecież Sasuke obiecał mu, że się spotkają za 3 lata. A teraz jakby zapadł się pod ziemię. Nagle poczuł na sobie czyjeś spojrzenie. Odwrócił się gwałtownie. Nie wierzył własnym oczom.

4 komentarze:

  1. Spotkali się mam rację ?! muszę mieć !

    OdpowiedzUsuń
  2. No ejn, Sasek mówi, że zdradził Konohe, a Tsudane, że to jest misja ;-;
    Czyżby Tsu celowo namieszała w papierkach? ^^

    Aaa! *.* Spotkali się? Spotkali! Taak ^^
    Motylki, petardy, fajerwerki i zimne(a raczej gorące) ognie w brzuchu <3

    Mm<3 W końcu :Pozdrawiam, weny życzę.

    Ami-chan ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś czuję, że Tsunade coś pozmieniała w papierach... Sasuke mówi, że zdradził wioskę, a Tsu, że to była misja...
    Awwwww, spotkali się! Na pewno się spotkali :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    wspaniały rozdział, jak widać Sasuke też bardzo tęskni za swoim liskiem... i właśnie waha się przed powrotem do wioski, bo obawia się, tego, że jest uznany za missing ninja... ale się spotkali ;] i to jak cudownie... ;]
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń