Uwaga!!

Uwaga!!!

Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

piątek, 18 maja 2012

Wola ognia cz. 7 – Gorące źródła.


Wola ognia cz. 7 – Gorące źródła.

Szli już kilka dobrych godzin, a Naruto ani razu nie odezwał się do Sasuke. Mało tego szedł przed nim i rozmawiał wesoło z Saiem.
- Głupi Młotek. Dlaczego mnie ignoruje? Cały czas się wścieka? No ile można? – myślał Uchiha.
Sakura szła obok bruneta i spoglądała na niego ukradkiem. Westchnęła i szepnęła mu do ucha:
- Nie martw się. Przejdzie mu. Mam pewien plan. Patrz i podziwiaj. – puściła mu oczko i podeszła do kapitana Yamato.
- Co ona kombinuje? – zastanawiał się chłopak.
- Kapitanie Yamato tak sobie pomyślałam, że może zajdziemy po drodze do gorących źródeł. W końcu i tak dzisiaj nie dotrzemy już do wioski. A myślę, że każdemu z nas przyda się odrobinę relaksu. W końcu to była ciężka misja.
- Hmm. To wcale nie jest taki zły pomysł. Co o tym myślicie chłopcy?
Sasuke i Sai przytaknęli. Naruto zastanawiał się przed chwilę. Mógłby przysiąc, że widział w oczach dziewczyny przebiegły błysk.
- Pewnie chce pogodzić mnie i Sasuke. – pomyślał. – No dobrze zobaczę co z tego wyniknie. Ja też jestem za. Jestem troszkę zmęczony. – powiedział rozmasowując ramię.
- No to chodźmy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
W gorących źródłach wynajęli 3 pokoje.
- Proszę Sakura to twój klucz. A to dla was chłopaki. Za pół godziny zapraszam do siebie na kolację. - powedział Yamato.
Sasuke nie był zadowolony, że będzie musiał dzielić pokój również z Saiem. Wolałby być sam na sam z Naruto. Sakura jakby czytał w jego myślach.
- Coś wymyślę, żebyś mógł być sam z Naruto. – szepnęła mu do ucha. A następnie zwróciła się do Saia – Sai chciałabym z tobą porozmawiać. Pozwolisz na chwilkę.
Naruto patrzył jak dziewczyna odchodzi z chłopakiem.
- Teraz to już wiem na pewno co knuje. – pomyślał i wszedł do pokoju.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Sakura możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?
- Sai wiem, że jesteś bardzo spostrzegawczym człowiekiem. – stwierdziła – Więc pewnie zauważyłeś jakie wielkie napięcie jest między Naruto a Sasuke?
- Tego raczej nie da się nie zauważyć.
- Chciałabym, żeby się pogodzili, dlatego muszą być sami. Więc dzisiejszą noc przenocujesz u mnie. Tylko nic sobie nie wyobrażaj.
- Jasne. Wolę nie mieć w tobie wroga. Nie chcę wyglądać jak Uchiha.
- To dobrze, że się rozumiemy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Po skończonej kolacji Sai stwierdził, że idzie się jeszcze przejść. Sakura rozmawiała z Sasuke, a blondyn poszedł do pokoju.
- Mam nadzieję, że niczego nie zepsujesz. Masz całą noc, żeby z nim pogadać. Przeproś go.  – powiedziała Sakura.
- A co z Saiem? – spytał się Sasuke.
- Lepiej martw się o Naruto. Jest bardzo wrażliwy i delikatny, więc uważaj na to co mówisz i robisz.
- Sakura jesteś aniołem. Bardzo ci dziękuję.
- Podziękujesz mi jak już wszystko się uda. To ja już idę. Powodzenia tygrysie.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Tym czasem Naruto był już w pokoju. Było to bardzo przestronne pomieszczenie. Jedną ścianę zajmowała duża, rozsuwana szafa, w której znajdowały się futony i pościel. Z pokoju można było wejść do pomieszczenia z gorącym źródłem, które przypominało raczej dużą wannę. Źródło było odgrodzone we wszystkich stron wysokimi ścianami, co zapewniało dużo prywatności. Każdy pokój miał swoje gorące źródło. Naruto podszedł do szafy i wyciągnął jeden z futonów. Pościelił sobie pod oknem. Przez chwilę zastanawiał się co zrobić. Położyć się spać czy może wejść do gorącego źródła. Wybrał drugą opcję. Trochę relaksu nie zaszkodzi. Rozebrał się i wszedł do gorącego źródła. Ciepła woda podziałała, cudownie na zszargane nerwy chłopaka. Zamknął oczy i odchylił głowę opierając ją o krawędź źródła. Zapomniał o bożym świecie. Nie usłyszał nawet jak drzwi do pokoju otworzyły się.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke wszedł do pokoju. Zauważył, że pod oknem rozłożony jest jeden z futonów. Obok leżały porozrzucane ubrania.
- Czyli Naruto jest tutaj. – pomyślał. – No Sasuke weź się w garść.
Rozebrał się, owinął ręcznik na biodrach i poszedł w kierunku źródła. Przez chwilę przyglądał się blondwłosemu chłopakowi. Miał odchyloną głowę do tyłu i zamknięte oczy. Jego włosy były już mokre od pary i przykleiły się do jego czoła. Miał na policzkach lekkie rumieńce. Wyglądał tak słodko. Brunet nie mógł oderwać od niego wzroku.
- Czy mogę się przyłączyć? – zapytał niepewnie.
Naruto otworzył oczy i spojrzał na chłopaka. Zamurowało go to co zobaczył. Sasuke stał przed nim owinięty tylko ręcznikiem na biodrach. Miał wspaniale umięśnione ciało. Klatka piersiowa, brzuch, nogi, ramiona. Ten widok sprawił, że przez ciało Naruto przeszedł dreszcz. Speszony, szybko odwrócił wzrok od chłopaka i kiwnął głową, że ten może wejść. Brunet rozwinął ręcznik i wszedł do wody.
Siedzieli w milczeniu po przeciwnych stronach źródła. Czarnooki wpatrywał się w blondyna, ale nie wiedział co zrobić. Natomiast Naruto udawał, że coś go bardzo interesuje za oknem, chociaż było już ciemno i nie wiele mógł zobaczyć.
- Kurcze! Sakura mnie zabije, jeśli czegoś nie zrobię. – myślał Sasuke. Na samo wspomnienie dziewczyny złapał się za posiniaczony policzek. Skrzywił się raczej nie z bólu tylko ze wspomnienia. Z zamyślenia wyrwał go delikatny dotyk na policzku i głos Naruto.
- Bardzo cię boli?
Brunet był tak zaskoczony tym gestem, że nie był w stanie nic odpowiedzieć. Nagle dłoń chłopaka została zastąpiona jego ustami. Co wprawiło go w jeszcze większe zdziwienie.  Naruto przylgnął całym ciałem do bruneta. Teraz jego usta obcałowywały szyję chłopaka zostawiając gdzie niegdzie ślady w postaci malinek. Sasuke objął ukochanego w pasie, jeszcze bardziej go do siebie przyciągać. Ich usta się spotkały. Spadkobierca Sharingana wsunął w jego usta język i zaczął padać podniebienie i wewnętrzną stronę policzków. Gdy znalzazł drugi język zaczął go drażnić. Zaraz przyłączył się do zabawy. Usłyszał cichy jęk blondyna. Przerwał pocałunek, co nie spodobało się Naruto.
- Nie przerywaj. – powiedział i chciał go znowu pocałować, ale Sasuke go powstrzymał.
Chłopak spojrzał na niego zaskoczony. Błękitne oczy wpatrywały się w czarne. Tak bardzo Sasuke kochał te oczy. Mógłby wpatrywać się w nie godzinami.
- Naruto. Przepraszam za tamto w lesie. Wiem, że cię zraniłem. Czy wybaczysz mi?
- Idiota z ciebie. Czy gdybym ci nie wybaczył, pocałowałbym cię? Chciałem się z tobą troszkę podrażnić. Zobaczyć ile wytrzymasz. Ale przeliczyłem sam swoje możliwości. Sasuke... – położył mu dłonie na policzkach i jeszcze głębiej spojrzał w jego oczy – ...kocham cię.
Brunet tak długo czekał na te słowa. 3 bardzo długie lata. Nie mógł powstrzymać łez. Wtulił twarz w wilgotne blond włosy.
- Naruto. Ja też cię kocham. I przysięgam ci, że już nigdy cię nie opuszczę.
- Jeśli nie dotrzymasz słowa to cię zabiję.
- Sam to zrobię.
- O nie. Nie odbierzesz mi tej przyjemności.
- Mogę dać ci inną. - powiedział uwidzicielskim głosem Sasuke.
- Więc na co jeszcze czekasz?
Ich usta znowu cię spotkały. A ich języki rozpoczęły walkę. Sasuke zaczął całować i lizać lisie blizny. Zjechał na szyję. Blondynek odchylił głowę do tyłu ułatwiając mu dojście. Ręce bruneta dotykały jego brzucha. Przesunęły się wyżej i zaczęły drażnić sutki. Z gardła Naruto wydobył się cichy jęk.
- Naruto. Chodźmy stąd.
Trzymając się za ręce poszli do pokoju. Sasuke położył delikatnie ukochanego na futonie. Całował i ssał jego szyję. Zjechał niżej i zatrzymał się przy sutkach. Wziął jeden delikatnie w usta. By zaraz potem zacząć go delikatnie przygryzać i ssać. Jego ręce pieściły umięśniony brzuch blondyna. Przesuwały się co raz niżej. Naruto drżał pod wpływem tych pieszczot, a z jego gardła wydobywały się jęki. Usta bruneta znajdowały się teraz na brzuchu. Jego język przesuwał się po pieczęci, znajdującej się na brzuchu ukochanego. Całował każdy jej fragment. W tym samy czasie dłonie Sasuke zaczęły pieścić sztywnego już członka liska. Kiedy chłopak poczuł ten dotyk wygiął ciało w lekki łuk. Usta Sasuke przesuwały się co raz niżej. Pocałował czubek penisa. Usłyszał głośny jęk, a ciało ukochanego wygięło się w jeszcze większy łuk. Usta czarnookiego błądziły po całym członku. Ciało Naruto przeszedł dreszcz. Czuł, że zbliża się orgazm. Zanurzył dłonie w czarne włosy i przyciągnął twarz ukochanego do swojej. Pocałował go namiętnie. Złapał bruneta za ramiona i obrócił się tak, że teraz Sasuke leżał pod nim.
- Chyba nie myślałeś, że tylko ty się dzisiaj zabawisz. – powiedział widząc zaskoczoną twarz spadkobiercy sharingana. Naruto nie poznawał swojego głosu ani ciała. Był bardzo podniecony. Jego ciało drżało. Pochylił się nad uchem Uchihy. – Kocham cię – wyszeptał i przygryzł mu małżowinę.
Językiem zjechał na szyję, a potem jeszcze niżej. Blondyn bawił się sutkiem ukochanego. Sasuke poddał się jego pieszczotom. Język Naruto kreślił kółka na sutkach, przygryzał je i ssał. Jego ręce pieściły brzuch i podbrzusze. Usłyszał cichy jęk bruneta i uśmiechnął się lekko. Brunet poczuł usta liska na swoim penisie i wygiął swoje ciało. Naruto wziął męskość ukochanego w usta. Przesuwał głowę w przód i tył, co róż zmieniając szybkość. Ssał, lizał i przygryzał. Sasuke czuł, że już dłużej nie wytrzyma.
- Naruto!!! – wykrzyknął imię ukochanego, a w ustach blondyna pojawił się biały płyn.
Sasuke podniósł się i pocałował go namiętnie w usta. Ramiona błękitnookiego oplotły szyję ukochanego. Brunet pieścił dłonią członka liska. Przesuwał ją po jego całej długości.
- Sasuke ja zaraz… - niego kończył, ponieważ z jego gardła wydobył się głośny jęk, zapowiadający orgazm.
Spoceni i wyczerpani opadli na futon. Sasuke przykrył ich kołdrą. Naruto wtulił się w pierś Uchihy.
- Naruto. – szepnął. Błękitne oczy podniosły się na niego. – Bardzo, ale to bardzo mocno cię kocham. Chociaż tak naprawdę, żadne słowa nie są w stanie wyrazić tego co czuję.
- Tak masz rację. Ja czuję to samo.
Wtuleni w siebie zasnęli.

2 komentarze:

  1. Aww *~*
    Słodkie <3
    Wiedziałam w jaki sposób się pogodzą... Zawsze wiem XD

    Saseks taki zajebisty no i Naruciak syn Minety ( xD też zajebiaszczy ^^

    Ładnie dobrałaś do nich charaktery :) podoba mi się ;)

    Pozdrawiam, Ami-chan.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    wspaniale, jak miło, że Sakura pomogła im się pogodzić, a Sai to woli z nią nie zadziarać...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń