Uwaga!!

Uwaga!!!

Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

piątek, 18 maja 2012

Uczucia Sasuke.


Uczucia Sasuke.

To był najpiękniejszy dzień, a raczej noc w moim życiu. Kiedy Naruto zaproponował mi to spotkanie byłem bardzo zaskoczony i nie wiedziałem co powiedzieć. Nigdy bym nie przypuszczał, że on może być taki bezpośredni. Nie ma co. Młotek się zmienił. Ale nie powinienem się dziwić, w końcu ma już 19 lat. Nie widzieliśmy się przez 3 lata. A właściwe 6, nie licząc tego spotkania 3 lata temu w kryjówce Orochimaru. Bałem się powrotu do wioski. Wiedziałem, że dla wszystkich jestem zdrajcą. Ale Piąta pozwoliła mi zostać. Jednak moi przyjaciele nie mają do mnie zaufania. Odwrócili się ode mnie. Teraz jestem jeszcze bardziej samotny niż przedtem. A wczoraj ni stąd ni zowąd Młotek podszedł do mnie na zebraniu juninów i zaproponował spotkanie. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej zgodziłem się. Poszliśmy do jakieś knajpy i zamówiliśmy sobie po sake. Potem jeszcze jedną i jeszcze jedną. Wypiliśmy razem z pięć kolejek. Przez ten cały czas gadaliśmy. O tym co się nam przydarzyło przez te 6 lat. Miałem wrażenie, że czas się cofnął, a ja nigdy nie opuściłem wioski. Chociaż było troszkę inaczej. Naruto nie był już rozwrzeszczanym małym chłopcem. Był dojrzały mężczyzną i jednym z najlepszych ninja z kraju. Niektórzy mówili nawet, że Tsunade planuje zrobić z niego swojego następcę. Jego marzenie o zostaniu Hokage jest na wyciągnięciu ręki. A co mi pozostało? Zabiłem brata. Moje marzenie, moja zemsta spełniła się. Ale wcale nie jestem szczęśliwy. Nie mam już celu w życiu. Żyję tylko z dnia na dzień wykonując następne misje. Ale kiedy wczoraj z nim rozmawiałem czułem się szczęśliwy jak nigdy. Kiedy na niego patrzyłem i go słuchałem moje serce biło jak oszalałe. Moje myśli obrały bardzo nie przyzwoity kierunek. Wczoraj wreszcie zrozumiałem swoje uczucia. Już wiem dlaczego nie jestem szczęśliwy. Wiedziałem czego potrzebuję, a właściwe kogo. Wiedziałem też, że to jest nieosiągalne. Zbyt dużo się wydarzyło. Przepaść, która jest między nami jest jeszcze większa niż na początku naszej znajomości. I teraz to nie tylko ja ją powiększam. Wczoraj czułem się szczęśliwy, ale jednocześnie czułem w moim sercu niewyobrażalny ból. Wiem, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Rozmawialiśmy do samego rana. Kiedy wyszliśmy z knajpy obserwowałem go jak odchodzi w kierunku swojego domu. Moje serce się do niego wyrywało. Chciałem przy nim zostać. Poczuć jak jego silne ramiona mnie obejmują. Poczuć jego usta. Na samo wspomnienie naszego pierwszego pocałunku w klasie zrobiło mi się wesoło na sercu. Chociaż był to przypadkowy pocałunek i wtedy mi się to nie podobało.

Teraz siedzę sam w domu i rozmyślam nad wczorajszym spotkaniem. Ten dom jest jeszcze bardziej cichy niż zwykle. Cisza, pustka, samotność. Tak teraz wygląda moje życie. Zamykam oczy. Po policzkach ściekają łzy, nie mogę ich zatrzymać. Nie powinienem płakać. Sam jestem sobie winien, że moje życie wygląda tak a nie inaczej. Ale ten ból jest nie do zniesienia.
- Nie płacz draniu. – słyszę szept przy moim uchu.
Jego ramiona mnie obejmują czule. Moje serce, całe ciało drży. Jego ciepły oddech na moim karku.
- Naruto co ty tu robisz?
- Drzwi były otwarte. Z resztą ty ich nigdy nie zamykasz.
To prawda nigdy ich nie zamykam, nie przejmuję się tym, żr ktoś może wejść i mnie okraść lub zabić we śnie. Ale zaraz, zaraz…
- Skąd wiesz, że ich nie zamykam?
Jego usta dotykają moich. Serce jeszcze bardziej wali. Mam wrażenie, że wyskoczy mi z piersi. Czuję jak jego język wdziera się do mojej buzi. Wplata palce w moje włosy i pogłębia pocałunek. Jego języka zahacza o mój. Co mam robić? Czuję jak moje ciało ogarnia panika i zarazem szczęście.
- Sasuke. – jak cudownie brzmi moje imię w jego ustach.
Jeszcze! Proszę jeszcze raz wypowiedz moje imię! Błagam! Powiedz to! Moje myśli krzyczą.
- Sasuke. – dziękuję, uwielbiam jego głos. – Chcę się z tobą kochać.
Co on mówi? Chce się kochać? Ze mną?
- Tak. – słyszę mój głos.
Czuję jego dłonie. Gorące dłonie na moim brzuchu. Przesuwają się ku górze i zdejmują ze mnie koszulę. Jego usta na mojej szyi. Jak cudownie. Czuję go całym moim ciałem. Zastanawiam się czy to nie jest sen. Jeśli tak to nie chcę się obudzić. Chcę, żeby to trwało wiecznie. Tylko ja i on. Mój największy skarb.

Wyciągam ręce i obejmuję go. Chce go jeszcze bliżej. Czuć jego ciężar na sobie. Jego zapach. Smak ust. Przyciągam jego twarz i smakuję je. Są takie gorące i namiętne. Wsuwam język do jego buzi, a moje ręce pieszczą jego sutki. Nawet nie wiem, kiedy się rozebrał. Jego skóra jest taka delikatna. Jego usta są na moich piersiach. Czuję jak je ssie i przygryza. Czuję jak moje ciało płonie. Chcę więcej! Daj mi więcej! Jakby słyszał moje myśli. A może ja je wypowiedziałem. Już nie wiem sam. Czuję jego oddech na moim penisie. I dłonie, które go pieszczą. Nie baw się ze mną! Już nie wytrzymam. Jego język i usta na moim członku powodują, że moje ciało drży. W każdym zakamarku mojego ciała czuję falę gorąca. Z moich oczu lecą łzy, ale to są łzy szczęścia. Jego usta znowu są na moich. Jego dłonie w moich włosach. Też zaplatam palce w jego blond kosmykach. Są takie miękkie w dotyku. Wszystko w nim jest takie idealne. Chcę go całować. Chcę zobaczyć jak smakuje jego ciało. Moje usta jak oszalałe błądzą po jego całym ciele. Czują jak drży po moim dotykiem. Wygina się w łuk. Sprawiam mu przyjemność. Dam mu jeszcze więcej przyjemności. Całuję go delikatnie w czubek penisa. Słyszę jego jęki. Są jak muzyka dla moich uszu. Jeszcze raz chcę to usłyszeć! Moje usta i język pieszczą jego penisa. A on wije się z podniecenia pode mną. Jego jęki przechodzą w krzyki. Ciekawe co zrobi jak włożę w niego palec. Z jego gardła wydostaje się krzyk pełen podniecenia, a jego mięsnie zaciskają się na moim palcu. Dołączam jeszcze dwa. Poruszam nimi delikatnie, ale energiczne.
- Sasuke. – tak właśnie.
Jeszcze raz moje imię wykrzycz je! Nie mogę już wytrzymać. Całuję go w usta. Krzyczy, kiedy wchodzę w niego swoim penisem. Jego nogi obejmuję moje biodra, a ręce szyję. Teraz stanowimy jedno ciało. Jedno serce. Z każdym ruchem wchodzę w niego jeszcze głębiej, a jego mięśnie coraz bardziej się zaciskają. Jego ciało przylega do mojego jeszcze bardziej. Chwytam jego penisa i poruszam dłonią. Chcę, żeby przeżył jak największą rozkosz.
- SASUKE!!!! – krzyczy moje imię jest już na szczycie.
Jeszcze tylko kilka pchnięć. Czuję jak przez moje ciało przechodzi najpotężniejszy i najprzyjemniejszy dreszcz.

Opadam na ciało Naruto. Słyszę jego przyspieszony oddech i bicie serca. Jego ramiona nie przestają mnie obejmować. Czuję jak jego palce delikatnie muskają moją skórę na plecach. Jestem taki szczęśliwy. Uśmiecham się. Jego dłonie dotykają moich policzków i podnoszą moją twarz. Patrzę w te jego przepiękne błękitne oczy. widzę w nich radość. Jego usta się do mnie uśmiechają. Widzę, że coś do mnie mówi. Ale ja nic nie słyszę. Moje myśli pełne szczęścia zagłuszają jego słowa. Nie mogę się skupić. Muszę je uciszyć, żeby usłyszeć jego głos, który tak kocham.
- Sasuke kocham cię.
Słyszę i nie mogę w to uwierzyć. Chyba to zrozumiał, bo jeszcze raz to powtórzył.
- Sasuke kocham cię. I już nigdy nie będziesz sam. Już nigdy nie będziesz płakał.
Powiedział, że nie będę już płakał. Ale w tym momencie nie mogę powstrzymać łez w moich oczach. Sens jego słów doszedł do mojego serce. Już nigdy nie będę sam. on będzie przy mnie. Już na zawsze.
- Naruto ja ciebie też kocham.
Nasze usta są połączone w czułym i namiętnym pocałunku.
Czuję jak powoli wracam do życia. I nabiera ono barw, których już dawno nie widziałem. W moim sercu rodzi się nowy cel. Dać szczęście mojej największej i jedynej miłość. Miłości, której nic i nikt nie rozdzieli. A która nazywa się Naruto Uzumaki. 

5 komentarzy:

  1. Nawet ciekawe. Najbardzie podoba mi sie styl pisania jest taki ... lekki, zawiera dużo opisów sytuacji i odczuć.
    I zato kocham cię.
    Pozdrawiam, Kaminaka

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczynam czytać dopiero tego bloga i strasznie mi się spodobał. Masterpiece, masterpiece!! <3

    P.S. Popieram moją poprzedniczkę, mi też się spodobał Twój styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje opowiadanie jak i jednopartówki są niesamowite. Kocham to jak piszesz, jak opisujesz uczucia, sytuacje. Uwielbiam jak opisujesz zbliżenia kochanków, robisz to tak realistycznie, że czuje się jak bym stała koło nich. Masz bardzo ciekawą fabułę. Kwaii. Lov ya


    SS

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne :)
    To było takie wzruszające <3
    Gratuluje Ci talentu :) Naprawdę wszystko mi się tu podoba.

    Jak inni mogli się od Saska 'odgrodzić'?
    Phi! Bezczelność xD

    Ale fajnie, że Naruś przyszedł do Sasuke :) To był dobry pomysł. Rozczuliłam się a przed chwilą oglądałam sobie "Naruto Road to Ninja" i wylałam z milion łez ;) (dosłownie, strasznie smutne).

    Pozdrawiam, Ami-chan.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka,
    piękne opisane uczucia, lekko i przyjemnie chociaż przez chwilę myślałam, że to sen Sasuke...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń