Uczucia Sasuke.
To był najpiękniejszy dzień, a raczej noc w moim życiu.
Kiedy Naruto zaproponował mi to spotkanie byłem bardzo zaskoczony i nie
wiedziałem co powiedzieć. Nigdy bym nie przypuszczał, że on może być taki
bezpośredni. Nie ma co. Młotek się zmienił. Ale nie powinienem się dziwić, w
końcu ma już 19 lat. Nie widzieliśmy się przez 3 lata. A właściwe 6, nie licząc
tego spotkania 3 lata temu w kryjówce Orochimaru. Bałem się powrotu do wioski.
Wiedziałem, że dla wszystkich jestem zdrajcą. Ale Piąta pozwoliła mi zostać.
Jednak moi przyjaciele nie mają do mnie zaufania. Odwrócili się ode mnie. Teraz
jestem jeszcze bardziej samotny niż przedtem. A wczoraj ni stąd ni zowąd Młotek
podszedł do mnie na zebraniu juninów i zaproponował spotkanie. Nie zastanawiając
się ani chwili dłużej zgodziłem się. Poszliśmy do jakieś knajpy i zamówiliśmy
sobie po sake. Potem jeszcze jedną i jeszcze jedną. Wypiliśmy razem z pięć
kolejek. Przez ten cały czas gadaliśmy. O tym co się nam przydarzyło przez te 6
lat. Miałem wrażenie, że czas się cofnął, a ja nigdy nie opuściłem wioski.
Chociaż było troszkę inaczej. Naruto nie był już rozwrzeszczanym małym
chłopcem. Był dojrzały mężczyzną i jednym z najlepszych ninja z kraju.
Niektórzy mówili nawet, że Tsunade planuje zrobić z niego swojego następcę.
Jego marzenie o zostaniu Hokage jest na wyciągnięciu ręki. A co mi pozostało?
Zabiłem brata. Moje marzenie, moja zemsta spełniła się. Ale wcale nie jestem
szczęśliwy. Nie mam już celu w życiu. Żyję tylko z dnia na dzień wykonując
następne misje. Ale kiedy wczoraj z nim rozmawiałem czułem się szczęśliwy jak
nigdy. Kiedy na niego patrzyłem i go słuchałem moje serce biło jak oszalałe.
Moje myśli obrały bardzo nie przyzwoity kierunek. Wczoraj wreszcie zrozumiałem
swoje uczucia. Już wiem dlaczego nie jestem szczęśliwy. Wiedziałem czego
potrzebuję, a właściwe kogo. Wiedziałem też, że to jest nieosiągalne. Zbyt dużo
się wydarzyło. Przepaść, która jest między nami jest jeszcze większa niż na
początku naszej znajomości. I teraz to nie tylko ja ją powiększam. Wczoraj
czułem się szczęśliwy, ale jednocześnie czułem w moim sercu niewyobrażalny ból.
Wiem, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Rozmawialiśmy do samego rana.
Kiedy wyszliśmy z knajpy obserwowałem go jak odchodzi w kierunku swojego domu.
Moje serce się do niego wyrywało. Chciałem przy nim zostać. Poczuć jak jego
silne ramiona mnie obejmują. Poczuć jego usta. Na samo wspomnienie naszego
pierwszego pocałunku w klasie zrobiło mi się wesoło na sercu. Chociaż był to
przypadkowy pocałunek i wtedy mi się to nie podobało.
Teraz siedzę sam w domu i rozmyślam nad wczorajszym
spotkaniem. Ten dom jest jeszcze bardziej cichy niż zwykle. Cisza, pustka,
samotność. Tak teraz wygląda moje życie. Zamykam oczy. Po policzkach ściekają
łzy, nie mogę ich zatrzymać. Nie powinienem płakać. Sam jestem sobie winien, że
moje życie wygląda tak a nie inaczej. Ale ten ból jest nie do zniesienia.
- Nie płacz draniu. – słyszę szept przy moim uchu.
Jego ramiona mnie obejmują czule. Moje serce, całe ciało
drży. Jego ciepły oddech na moim karku.
- Naruto co ty tu robisz?
- Drzwi były otwarte. Z resztą ty ich nigdy nie zamykasz.
To prawda nigdy ich nie zamykam, nie przejmuję się tym, żr
ktoś może wejść i mnie okraść lub zabić we śnie. Ale zaraz, zaraz…
- Skąd wiesz, że ich nie zamykam?
Jego usta dotykają moich. Serce jeszcze bardziej wali. Mam
wrażenie, że wyskoczy mi z piersi. Czuję jak jego język wdziera się do mojej
buzi. Wplata palce w moje włosy i pogłębia pocałunek. Jego języka zahacza o
mój. Co mam robić? Czuję jak moje ciało ogarnia panika i zarazem szczęście.
- Sasuke. – jak cudownie brzmi moje imię w jego ustach.
Jeszcze! Proszę jeszcze raz wypowiedz moje imię! Błagam!
Powiedz to! Moje myśli krzyczą.
- Sasuke. – dziękuję, uwielbiam jego głos. – Chcę się z tobą
kochać.
Co on mówi? Chce się kochać? Ze mną?
- Tak. – słyszę mój głos.
Czuję jego dłonie. Gorące dłonie na moim brzuchu. Przesuwają
się ku górze i zdejmują ze mnie koszulę. Jego usta na mojej szyi. Jak cudownie.
Czuję go całym moim ciałem. Zastanawiam się czy to nie jest sen. Jeśli tak to
nie chcę się obudzić. Chcę, żeby to trwało wiecznie. Tylko ja i on. Mój
największy skarb.
Wyciągam ręce i obejmuję go. Chce go jeszcze bliżej. Czuć
jego ciężar na sobie. Jego zapach. Smak ust. Przyciągam jego twarz i smakuję
je. Są takie gorące i namiętne. Wsuwam język do jego buzi, a moje ręce pieszczą
jego sutki. Nawet nie wiem, kiedy się rozebrał. Jego skóra jest taka delikatna.
Jego usta są na moich piersiach. Czuję jak je ssie i przygryza. Czuję jak moje
ciało płonie. Chcę więcej! Daj mi więcej! Jakby słyszał moje myśli. A może ja
je wypowiedziałem. Już nie wiem sam. Czuję jego oddech na moim penisie. I dłonie,
które go pieszczą. Nie baw się ze mną! Już nie wytrzymam. Jego język i usta na
moim członku powodują, że moje ciało drży. W każdym zakamarku mojego ciała
czuję falę gorąca. Z moich oczu lecą łzy, ale to są łzy szczęścia. Jego usta
znowu są na moich. Jego dłonie w moich włosach. Też zaplatam palce w jego blond
kosmykach. Są takie miękkie w dotyku. Wszystko w nim jest takie idealne. Chcę
go całować. Chcę zobaczyć jak smakuje jego ciało. Moje usta jak oszalałe błądzą
po jego całym ciele. Czują jak drży po moim dotykiem. Wygina się w łuk.
Sprawiam mu przyjemność. Dam mu jeszcze więcej przyjemności. Całuję go
delikatnie w czubek penisa. Słyszę jego jęki. Są jak muzyka dla moich uszu.
Jeszcze raz chcę to usłyszeć! Moje usta i język pieszczą jego penisa. A on wije
się z podniecenia pode mną. Jego jęki przechodzą w krzyki. Ciekawe co zrobi jak
włożę w niego palec. Z jego gardła wydostaje się krzyk pełen podniecenia, a
jego mięsnie zaciskają się na moim palcu. Dołączam jeszcze dwa. Poruszam nimi delikatnie,
ale energiczne.
- Sasuke. – tak właśnie.
Jeszcze raz moje imię wykrzycz je! Nie mogę już wytrzymać.
Całuję go w usta. Krzyczy, kiedy wchodzę w niego swoim penisem. Jego nogi
obejmuję moje biodra, a ręce szyję. Teraz stanowimy jedno ciało. Jedno serce. Z
każdym ruchem wchodzę w niego jeszcze głębiej, a jego mięśnie coraz bardziej
się zaciskają. Jego ciało przylega do mojego jeszcze bardziej. Chwytam jego
penisa i poruszam dłonią. Chcę, żeby przeżył jak największą rozkosz.
- SASUKE!!!! – krzyczy moje imię jest już na szczycie.
Jeszcze tylko kilka pchnięć. Czuję jak przez moje ciało
przechodzi najpotężniejszy i najprzyjemniejszy dreszcz.
Opadam na ciało Naruto. Słyszę jego przyspieszony oddech i
bicie serca. Jego ramiona nie przestają mnie obejmować. Czuję jak jego palce
delikatnie muskają moją skórę na plecach. Jestem taki szczęśliwy. Uśmiecham
się. Jego dłonie dotykają moich policzków i podnoszą moją twarz. Patrzę w te
jego przepiękne błękitne oczy. widzę w nich radość. Jego usta się do mnie
uśmiechają. Widzę, że coś do mnie mówi. Ale ja nic nie słyszę. Moje myśli pełne
szczęścia zagłuszają jego słowa. Nie mogę się skupić. Muszę je uciszyć, żeby
usłyszeć jego głos, który tak kocham.
- Sasuke kocham cię.
Słyszę i nie mogę w to uwierzyć. Chyba to zrozumiał, bo
jeszcze raz to powtórzył.
- Sasuke kocham cię. I już nigdy nie będziesz sam. Już nigdy
nie będziesz płakał.
Powiedział, że nie będę już płakał. Ale w tym momencie nie
mogę powstrzymać łez w moich oczach. Sens jego słów doszedł do mojego serce.
Już nigdy nie będę sam. on będzie przy mnie. Już na zawsze.
- Naruto ja ciebie też kocham.
Nasze usta są połączone w czułym i namiętnym pocałunku.
Czuję jak powoli wracam do życia. I nabiera ono barw,
których już dawno nie widziałem. W moim sercu rodzi się nowy cel. Dać szczęście
mojej największej i jedynej miłość. Miłości, której nic i nikt nie rozdzieli. A
która nazywa się Naruto Uzumaki.
Nawet ciekawe. Najbardzie podoba mi sie styl pisania jest taki ... lekki, zawiera dużo opisów sytuacji i odczuć.
OdpowiedzUsuńI zato kocham cię.
Pozdrawiam, Kaminaka
Zaczynam czytać dopiero tego bloga i strasznie mi się spodobał. Masterpiece, masterpiece!! <3
OdpowiedzUsuńP.S. Popieram moją poprzedniczkę, mi też się spodobał Twój styl pisania.
Twoje opowiadanie jak i jednopartówki są niesamowite. Kocham to jak piszesz, jak opisujesz uczucia, sytuacje. Uwielbiam jak opisujesz zbliżenia kochanków, robisz to tak realistycznie, że czuje się jak bym stała koło nich. Masz bardzo ciekawą fabułę. Kwaii. Lov ya
OdpowiedzUsuńSS
Piękne :)
OdpowiedzUsuńTo było takie wzruszające <3
Gratuluje Ci talentu :) Naprawdę wszystko mi się tu podoba.
Jak inni mogli się od Saska 'odgrodzić'?
Phi! Bezczelność xD
Ale fajnie, że Naruś przyszedł do Sasuke :) To był dobry pomysł. Rozczuliłam się a przed chwilą oglądałam sobie "Naruto Road to Ninja" i wylałam z milion łez ;) (dosłownie, strasznie smutne).
Pozdrawiam, Ami-chan.
Hejka,
OdpowiedzUsuńpiękne opisane uczucia, lekko i przyjemnie chociaż przez chwilę myślałam, że to sen Sasuke...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia